W rozmowie z ks. Vincenzo Vitale, redaktorem „Credere”, papież powiedział także: „Nikogo nie szokuje, jeśli udzielę błogosławieństwa przedsiębiorcy, który może wyzyskuje ludzi, a to jest bardzo poważny grzech. Podczas gdy gorszy ich, jeśli udzielę go homoseksualiście... To hipokryzja!”
Papież Franciszek wspomniał też o spowiedzi i powiedział, że w przypadku homoseksualistów czy osób w ponownych związkach małżeńskich zawsze się modli i błogosławi. Bowiem „błogosławieństwa nie powinno się odmawiać nikomu”. Dodał, że mówi „o ludziach: tych, którzy są zdolni do przyjęcia chrztu. Poważniejsze grzechy to te, który maskują się bardziej anielskim wyglądem”.
Komentując te wypowiedzi papieża Franciszka, które przed publikacją „Credere” zostały udostępnione mediom, Michael Haynes z „Life Site News” zauważył, iż zgodnie z nauką Kościoła w przypadku związków homoseksualnych nie można tak naprawdę mówić o miłości. Kochać siebie nawzajem oznacza bowiem – zgodnie ze wykładnią św. Tomasza z Akwinu – „chcieć dobra drugiej osoby”. Tymczasem akty homoseksualne zawsze były potępiane przez Kościół jako grzech ciężki.
Publicysta dodaje, że „odpowiedź Franciszka dla „Credere” wydaje się także błędnie interpretować zarówno Fiducia supplicans, jak i sprzeciw, z jaką się spotkała. (...) Papież przedstawia scenariusz błogosławienia samej osoby indywidualnej, podczas gdy Fiducia supplicans wyraźnie mówi o błogosławieniu par”.
Wypowiedź papieża spotkała się z krytyką wielu komentatorów zarówno świeckich, jak i duchownych, którzy stwierdzili, że jest to „atakowanie chochoła”. Nikt bowiem się nie sprzeciwia w rzeczywistości błogosławieniu osób indywidualnych. Haynes przypomina, że w punkcie 31 Fiducia supplicans czytamy, iż „w ramach nakreślonego tu horyzontu, istnieje możliwość błogosławienia par w sytuacjach nieregularnych i par tej samej płci”. Kard. Fernández, który jest autorem deklaracji, zaznacza w tekście, że nie można mylić takiego błogosławieństwa ze ślubem ani nie może ono go naśladować. Sprzeciw na całym świecie budzi właśnie błogosławienie par, które jest już odbierane przez wielu (zarówno świeckich, jak i duchownych) jako w rzeczywistości akceptacja grzesznego związku, wbrew zastrzeżeniom zawartym w tekście watykańskiej deklaracji.
Publicysta przypomina, że w 2021 r. Kongregacja Nauki Wiary wydała oświadczenie, które wyraźnie zabrania błogosławienia par homoseksualnych. Tymczasem papież Franciszek i kard. Fernández próbują bronić watykańskiej deklaracji, tłumacząc, że takie błogosławieństwo jest poza kontekstem liturgicznym i „nie wymaga moralnej doskonałości, by je otrzymać”. Z tego powodu – jak powiedział papież – „kiedy para spontanicznie podejdzie, by poprosić” o błogosławieństwo, to „nikt nie błogosławi związku, ale po prostu ludzi, którzy razem o to poprosili. Nie związek, ale ludzi – oczywiście z uwzględnieniem kontekstu, wrażliwości, miejsca (...) i najwłaściwszych sposobów zrobienia tego”.