– „Bezprawna odmowa dostępu do biura Rzecznika w siedzibie KRS nie może paraliżować pracy Rzeczników” – napisał wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur na serwisie X. Według niego nowe rozwiązanie ma charakter tymczasowy i nie zmienia faktu, że docelowo urzędowanie rzeczników odbywać się będzie w siedzibie KRS.

Jednak to tłumaczenie nie przekonuje krytyków. Sędzia Przemysław W. Radzik z Sądu Apelacyjnego w Warszawie ironicznie skomentował decyzję rządu: – „Wygląda na to, że nielegalna prezes Sądu Okręgowego w Warszawie zapewni obsługę nielegalnego Rzecznika Dyscyplinarnego. Użurpatorzy łączcie się!”.

Sędzia Jarosław Tekliński, związany ze stowarzyszeniem „Prawnicy dla Polski”, ocenił, że zarządzenie resortu sprawiedliwości to w istocie próba obejścia obowiązujących przepisów. – „W drodze zarządzenia MS próbuje bez podstawy prawnej ‘przemycić’ dopuszczalność odwołania i wyznaczenia w miejsce dotychczasowych, nowych Rzeczników. (…) Zgodnie z ustawą prawo o ustroju sądów powszechnych Rzecznik Dyscyplinarny SSP i jego Zastępcy nie mogą być odwołani w trakcie kadencji” – napisał Tekliński.

Wątpliwości co do legalności rozporządzenia podziela także mec. Bartosz Lewandowski, według którego ministerialny akt nie jest źródłem prawa powszechnie obowiązującego. – „Zarządzenie Ministra to takie trochę słabe umocowanie rzeczników dyscyplinarnych ‘powołanych’ na miejsce już obsadzone” – ocenił prawnik.