Około godz. 15 w kilku miejscach Dohy doszło do eksplozji. Izraelskie media donoszą, że celami byli Khalila Al-Hayya i Jabarina, którzy przybyli do stolicy Kataru w ramach delegacji Hamasu. Nie wiadomo jednak, czy Izrael osiągnął swój cel. Wedle informacji przekazanych przez „Kanał 12”, na atak miał zgodzić się prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.
Oświadczenie wydały już władze Kataru, potępiając „tchórzliwy atak na funkcjonariuszy Hamasu w Doha”.
- „Atak ten stanowi rażące naruszenie wszystkich przepisów prawa międzynarodowego”
- stwierdzono w cytowanym przez agencję Reuters komunikacie.