Najpewniej wyłoniło za to spośród 133 elektorów najsilniejsze kandydatury, nad którymi kardynałowie będą zastanawiać się przed jutrzejszymi głosowaniami. Pokazało też, na ile głosów mogą liczyć kardynałowie kojarzeni z poszczególnymi frakcjami. To dzisiejsze, pierwsze głosowanie można więc nazwać głosowaniem orientacyjnym. Być może na tyle rozjaśniło sytuację, że już jutro poznamy imię nowego biskupa Rzymu. Wielu komentatorów spodziewało się krótkiego konklawe, choć kard. Walter Kasper (niebiorący już udział w głosowaniu) przyznał, że może być ono dłuższe od poprzednich, bo biorący w nim udział kardynałowie pochodzą z najodleglejszych zakątków świata i potrzebują czasu, aby się poznać.
Czarny dym.#Konklawe
— EpiskopatNews (@EpiskopatNews) May 7, 2025
Fot. Vatican Media pic.twitter.com/O2zZ0yxZ1u
Jutro, po porannej Mszy świętej i jutrzni, kardynałowie zbiorą się w Kaplicy Sykstyńskiej około godz. 9.15 i przeprowadzone zostanie pierwsze jutro, a drugie w trakcie konklawe głosowanie. Jeżeli w ramach tego głosowania zostanie wybrany papież, około godz. 10:30 ujrzymy biały dym. Jeśli papież nie zostanie wybrany, karty z pierwszego głosowania zostaną spalone dopiero po zakończeniu drugiego przedpołudniowego głosowania. Około godz. 12:00 można więc spodziewać się czarnego lub białego dymu.
Po południu odbędą się kolejne dwa głosowania. Jeżeli w pierwszym z nich wybrany zostanie papież, około 17:30 ujrzymy biały dym. Jeżeli nie, czarny lub biały dym zobaczymy około godz. 19, po czwartym i ostatnim jutro głosowaniu.
Papieżem zostanie ten, na którego zagłosuje przynajmniej dwie trzecie elektorów (na tym konklawe jest to 89 kardynałów). Dotychczas najszybciej wybranym tą metodą papieżem był Pius XII, wybrany na konklawe w 1939 roku w ramach trzeciego głosowania.
Kard. Re: Chrystus pragnie jedności Kościoła
Rozpoczynającą konklawe procesję poprzedziła sprawowana dziś rano Msza święta Pro eligendo Romano Pontifice, w czasie której kardynałowie, wspólnie z całym Kościołem modlili się o nowego pasterza. Mszy tej przewodniczył i homilię wygłosił dziekan Kolegium Kardynalskiego kard. Giovanni Battista Re. Choć, z uwagi na swój wiek, nie bierze on udziału w konklawe, wygłoszenie dzisiejszej homilii było niezwykle ważnym zadaniem, bo również ona może mieć realny wpływ na wybór nowego papieża. W homilii tej dziekan Kolegium Kardynalskiego wskazuje, jakiego papieża potrzebuje Kościół. Najsłynniejszą z homilii w czasie poprzedzającej konklawe Mszy wygłosił w 2005 roku kard. Joseph Ratzinger, a homilia ta przeszła do historii jako prorocza. Niemiecki purpurat mówił wówczas o zagrożeniu relatywizmem, przed którym stoi Kościół. Dzień później został wybrany na stolicę św. Piotra. Dziś kard. Re przypomniał, że zadaniem każdego następcy św. Piotra jest troska o jedność Kościoła. „Wśród zadań każdego Następcy Piotra jest rozwijanie komunii: komunii wszystkich chrześcijan z Chrystusem; komunii biskupów z Papieżem; komunii biskupów między sobą. Nie jest to wspólnota autoreferencyjna, ale całkowicie nastawiona na wspólnotę między ludźmi, narodami i kulturami, mająca na sercu, aby Kościół był zawsze domem i szkołą komunii” - mówił. Przypomniał, że jedność Kościoła „jest upragniona przez Chrystusa; jedność, która nie oznacza uniformizacji, ale trwałą i głęboką komunię w różnorodnościach, o ile pozostaje się w pełnej wierności Ewangelii”.
Czy w ten sposób zachęcił kardynałów do wyboru papieża mniej radykalnego od papieża Franciszka, który załagodzi, a nie zaostrzy podziały pomiędzy katolikami? Po śmierci Franciszka padało wiele głosów, wedle których zostawił on Kościół bardziej podzielonym niż go zastał. W ostatnich dniach natomiast z ust wielu kardynałów padało przypomnienie, że wybierają nie następcę papieża Franciszka (mającego kontynuować rozpoczęte przez niego reformy), a następcę św. Piotra.