Jeszcze wyraźniej problem widać w danych szczegółowych. Tylko 10% najlepiej zarabiających Polaków mogło liczyć na pensje równe lub wyższe niż 13 391 zł. Z drugiej strony, co dziesiąty pracownik nie przekroczył progu 4300 zł brutto – niezależnie od branży. Tak głęboka przepaść zarobkowa unaocznia ogromne różnice dochodowe w polskiej gospodarce, mimo pozytywnych ogólnych wskaźników.

Najwyższe wynagrodzenia odnotowano w sektorze górnictwa i wydobycia – mediana wyniosła tam imponujące 13 873 zł. Dla porównania, osoby pracujące w mikroprzedsiębiorstwach lub w sektorach o niższej produktywności muszą często zadowolić się wypłatami nawet trzykrotnie niższymi.

Raport GUS nie pozostawia złudzeń – luka płacowa ze względu na płeć wciąż ma się dobrze. Mediana wynagrodzeń dla mężczyzn wyniosła 7077,60 zł, natomiast dla kobiet 6615,46 zł, co daje różnicę na poziomie 462 zł. Największe dysproporcje wystąpiły w grupie 10% najlepiej opłacanych – mężczyźni zarabiali tam średnio aż 2162 zł więcej niż kobiety.

Na zarobki wpływa również wiek pracownika – najlepiej opłacani byli zatrudnieni w wieku 35–44 lat (mediana: 7119 zł), a także wielkość firmy – w organizacjach zatrudniających powyżej 1000 osób mediana wynagrodzeń przekroczyła 8132 zł.

Dane GUS po raz kolejny pokazują, że przeciętne wynagrodzenie nie oddaje prawdziwej sytuacji większości Polaków. Mediana – czyli wartość środkowa – jest znacznie niższa i lepiej obrazuje codzienność tysięcy rodzin, które mimo wzrostu kosztów życia, nie odczuwają poprawy sytuacji finansowej. Raport uwidacznia również nierówności płacowe, szczególnie ze względu miejsce zamieszkania i brak troski rządu o klasę średnią oraz Polskę regionalną.