Goszcząc na kanale Bogdana Rymanowskiego „Rymanowski Live”, Karol Nawrocki podkreślił, że Jerzemu Ż. „pomagał od wielu lat i nie ma sobie nic do zarzucenia” w tej sprawie. Polityk opowiedział o tym, w jaki sposób poznał mężczyznę.

- „Miałem wówczas 24-25 lat, to był rok 2007-2008 zaczęliśmy rozmawiać, wówczas był już pod opieką pomocy społecznej, czasem incydentalnie pomagałem mu jak mogłem”

- relacjonował.

Przyznał, że z czasem „pomoc zaczęła przekraczać jego możliwości”.

- „Niezależnie od tego czy się panem Ż. opiekowałem, czy nie, to mieszkanie nabyłem w sposób legalny, przekazując panu Jerzemu, zgodnie z umową kupna-sprzedaży, konkretne środki finansowe na przestrzeni 14 lat, to są lata 2011-2025”

- podkreślił.

Zaznaczył, że pomagał mężczyźnie z różną intensywnością, w zależności od tego, jakie akurat wykonywał obowiązki.

- „Po roku 2021 była mniejsza, bo wyprowadziłem się do Warszawy, bo zostałem prezesem IPN”

- wskazał.

Nawrocki odniósł się również do medialnych wypowiedzi kobiety, która opiekowała się panem Jerzym z ramienia pomocy społecznej.

- „Gdyby ci, którzy mu pomagają, mieli dobre intencje, to zadzwoniliby na mój numer telefonu, który Jerzy Ż. ma od 20 lat i z którego korzystał kilkudziesięciokrotnie w ostatnich latach”

- stwierdził.