Nazajutrz po rozmnożeniu chlebów lud, stojąc po drugiej stronie jeziora, spostrzegł, że poza jedną łodzią nie było tam żadnej innej oraz że Jezus nie wsiadł do łodzi razem ze swymi uczniami, lecz że Jego uczniowie odpłynęli sami. Tymczasem w pobliże tego miejsca, gdzie spożyto chleb po modlitwie dziękczynnej Pana, przypłynęły od Tyberiady inne łodzie.A kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że nie ma tam Jezusa, a także Jego uczniów, wsiedli do łodzi, przybyli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa. Gdy Go zaś odnaleźli na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: «Rabbi, kiedy tu przybyłeś?»W odpowiedzi rzekł im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości. Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec».Oni zaś rzekli do Niego: «Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże?» Jezus odpowiadając, rzekł do nich: «Na tym polega dzieło zamierzone przez Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał» (Z rozdz. 6 Ewangelii wg św. Jana)

 

Czytając o kolejach męczeństwa św. Szczepana nie możemy się nie zdziwić: skoro działał cuda i znaki, i jego argumentacji nie dało się rozbić, dlaczego mimo wszystko został aresztowany i ukamienowany? Ten dzisiejszy urywek z Dziejów Apostolskich pokazuje nam jak bezrozumna jest nienawiść – wyłącza myślenie, nie pozwala się wsłuchać w rytm argumentów… Chce zwycięstwa za wszelką cenę. Oczywiście do takiej nienawiści rośnie się latami, ale może lepiej wyzbyć się także tej mniejszej, z pozoru niewinnej i nawet częściowo uzasadnionej.

 

Tę jednak siłę nienawiści łamie wiara Szczepana. Mimo wszystko ma on siłę iść na męczeństwo i wybaczyć swym oprawcom.

 

Dzisiejsze czytania liturgiczne: Dz 6, 8-15; J 6, 22-29

 

Szymon Hiżycki OSB | Pomiędzy grzechem a myślą