W swojej słynnej książce „Następne 100 lat. Prognoza na XXI w.” George Friedman alarmował o wzroście mocarstwowości w Rosji i przewidział próby odbudowy ZSRR oraz rozbicia NATO. Kiedy ta prognoza się zrealizowała, teraz ekspert ds. geopolityki stawia kolejną, wskazując na ogromną rolę Polski.

W rozmowie z „Polska Times” Amerykanin stwierdził, że z perspektywy jego kraju w Europie Środkowej ważne są dwa państwa. Jest to Rumunia, z uwagi na port w Konstancy nad Morzem Czarnym. Drugim ważnym krajem w regionie jest Polska, ponieważ „staje się poważnym graczem”.

- „W sytuacji, gdy Niemcy wszystko odsuwają od siebie, pozycja Polski sukcesywnie rośnie”

- przekonuje ekspert.

- „Widać, że otwiera się szansa przed Polską. Wasz kraj to wschodząca potęga. (…) Znaczenie Polski z perspektywy Waszyngtonu rośnie. Obecnej wojny nie macie jak przegrać”

- dodał.

Rozmówca „Polska Times” krytykował przy tym NATO za jego problemy z decyzyjnością i podkreślił, że jeśli Władimir Putin wygra wojnę na Ukrainie, pójdzie dalej. Zaznaczył, że w przypadku ewentualnej agresji na Mołdawię nie sądzi, aby interweniowała armia Stanów Zjednoczonych. Jest jednak przekonany, że tak się stanie, jeśli Rosjanie odważą się zaatakować Polskę.

- „Dyskusja o tym rozpoczyna się dopiero w przypadku Polski, Słowacji czy Rumunii – gdyby trzeba było ich bronić, USA będą pierwsze na froncie, bo mają żywotny interes w tym, by zatrzymać Rosję w pochodzie na zachód”

- zapewnia Friedman.