W Niemczech otwarto lokale wyborcze. 61 i pół miliona uprawnionych do głosowania Niemców wybierze dzisiaj nowy Bundestag i tym samym zadecyduje, kto będzie rządził krajem przez najbliższe cztery lata. Do ostatnich godzin trwała kampania wyborcza. 

Kandydatka chadeków Angela Merkel ostatnie wiece wyborcze zorganizowała w Monachium i rodzinnym Uckermark, natomiast jej kontrkandydat z SPD był w Akwizgranie.

Sondaże, eksperci oraz media od kilku tygodni przekonują, że kilka rzeczy jest przesądzonych. Wybory wygra CDU/CSU, kanclerzem na czwartą kadencję pozostanie Angela Merkel, a ze względu na dużą liczbę mandatów nadliczbowych, deputowanych będzie więcej niż obecnie. W tej kadencji zasiada 630 posłów.

Według europosła Jacka Saryusz-Wolskiego taki rozwój sytuacji jest dla Polski pozytywny. ,, Najlepsze, co by się mogło z polskiego punktu widzenia wydarzyć, to żeby Kanclerzem została Angela Merkel'' - powiedział w sobotę wieczorem polityk na antenie TVP Info. Saryusz-Wolski krytycznie ocenił też sukcesy Alternatywy dla Niemiec. ,,Jest bardzo prorosyjska i proputinowska, są nią przestraszone zwłaszcza media niemieckie. Uważam, że ta niechęć jest uzasadniona'' - powiedział, wskazując zarazem, że jej wynik i tak nie będzie miał znaczenia, bo partia nie zasiądzie w żadnej koalicji rządowej.

mod/iar, tvp info