Pomimo informacji o zamknięciu granic przez niektóre kraje europejskie imigranci przebywający w Turcji wciąż przygotowują się do przedostawania się do Grecji, by dalej ruszyć na nasz kontynent.

Dziesiątki tysięcy imigrantów zgromadziły się na tureckim wybrzeżu i szukają sposobu na przedostanie się do Grecji. Informuje o tym turecka gazeta „Hurriyet”. Według tych doniesień, migranci nie wierzą w zamknięcie granic.

Liczba zarejestrowanych uchodźców z Syrii przekracza w Turcji dwa i pół miliona, a łącznie z innym narodowościami, głównie Afgańczykami i Pakistańczykami, dochodzi do trzech milionów. Według tureckich dziennikarzy, wszyscy oni czekają na „zielone światło” od przemytników na dotarcie na greckie wyspy i sądzą, że po przepłynięciu morza, droga do Niemiec, które uznają za raj, jest otwarta. Nie wierzą w zdjęcia z Idomeni, słuchają bowiem tylko przemytników, a ci obiecują im przedostanie się do środkowej i zachodniej Europy.

Natomiast przemytnicy, którzy są albo Turkami, albo wywodzą się z samych migrantów, obniżyli ostatnio swoje ceny, bo skończyły się czasy, kiedy przez morze przeprawiali się bogaci Syryjczycy. Teraz są to ubodzy migranci, którzy często zbierają w Turcji złom, aby zapłacić minimalne 300 euro za miejsce na pontonie.

Z powodu zamkniętych granic w Grecji utknęło ponad czterdzieści cztery tysiące migrantów.

IAR