Portal Fronda.pl: Jak podobał się Pani występ Conchity Wurst na Eurowizji?

Beata Kempa: Jestem po prostu oburzona tym, że Europa oszalała na punkcie pewnych środowisk. Ich promocja jest tak nachalna i intensywna, że zapędza w kozi róg wszystko to, co można nazwać naturalnym i normalnym. Co więcej, ta promocja pociąga za sobą zapewne gigantyczne koszty – sama emisja kosztowała masę pieniędzy. Okazuje się, że w konkursie przegrywa fajna piosenka polska, piękny utwór zaprezentowany przez parę z Holandii... Krótko mówiąc, namacalna ekspansja silnego lobby LGBTQ pokazuje, w jakim kierunku będzie w najbliższych latach podążać Europa. Uważam, że nie możemy dać się zwariować, trzeba się temu przeciwstawiać. Dla mnie to było nienormalne i obrzydliwe. 

Solidarna Polska organizuje dziś konferencję prasową pod hasłem „Stop promocji transwestytów w Europie”. O co konkretnie chodzi?

Trzeba zrobić bardzo dokładną kwerendę środków wydawanych na kulturę, która promuje transwestytów, homoseksualistów czy ogólnie pojęte środowisko LGBTQ. Trzeba postawić front ludzi wartości. W świat za tą promocją idą przecież poważne postulaty zmian prawnych. Chodzi zatem o uzyskanie akceptacji czy przyzwolenia społeczeństwa dla prawa, które będzie wzmacniać środowisko LGBTQ. Trzeba o tym mówić! Dziś wiele osób, które nawet myślą tak, jak ja, woli zachować polityczną poprawność. Nie chcą dotykać takich drażliwych tematów, boją się albo po prostu nie potrafią o tym mówić... Wszystkie osoby, które mają możliwości, głos, jakieś przełożenie na rzeczywistość, dorobek i doświadczenie powinny się temu głośno przeciwstawiać i oprotestowywać.

Co, prócz słownego sprzeciwu i protestów, można zrobić, aby różnego rodzaju dewiacje nie były promowane w mediach masowych? Jakie mogą być konkretne działania?

Proponowałabym na przykład, aby polscy przedstawiciele kultury w przyszłym roku nie uczestniczyli w takim przedsięwzięciu w ramach protestu. Jest to pewna propozycja, pomysł. Poprzez naszą, w mojej ocenie bardzo wysoką kulturę, uczestnicząc w konkursie wzmacniamy taki przekaz, uwiarygadniamy go. Przestrzegam przed tym. 

Podczas wspomnianej konferencji prasowej ma być zaproponowana zmiana regulaminu konkursu Eurowizji. Jakie zmiany chce wprowadzić Solidarna Polska?

 Chcemy zaapelować o nieprzekraczanie pewnych norm kulturowych. Moim zdaniem, standardem i normą jest promowanie przez kulturę tego, co jest normalne, oczywiste, co jest tradycją i wartością danego kraju. Chodzi o to, by nie promować wynaturzeń. Jednym z zadań kultury jest wychowywanie – poprzez kulturę oddziałujemy na młodych ludzi. Na to powinien być nastawiony regulamin Eurowizji. Zamiast tego przeznacza się ogromne pieniądze na wywoływanie skandali i ogromnych kontrowersji. Za prywatne środki – proszę bardzo. Ale w globalnym wymiarze, jako kraj Unii Europejskiej powinniśmy się temu przeciwstawiać i domagać zmian, także w regulaminie konkursu.

Rozm. MaR