– „Posiedzenie RBN potwierdziło i uszczegółowiło to, co przedstawiał premier i minister obrony narodowej. Wyraźnie wybrzmiało, że był to intencjonalny atak z terenu Rosji, a nie błąd nawigacyjny czy pomyłka” – powiedział Śliz w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

Decyzja o zestrzeleniu części dronów – przy jednoczesnym zignorowaniu tych, które nie stanowiły bezpośredniego zagrożenia – została podjęta po dokładnej analizie. – „Element ludzki nie zawiódł. Zastosowano środki adekwatne do zagrożenia” – podkreślił poseł.

Szczególnie istotne było wsparcie sojuszników z NATO. Polska nie tylko aktywowała procedury obronne, lecz także uruchomiła artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego, co doprowadziło do konsultacji w ramach sojuszu. – „Nasi sojusznicy pomogli nam w pilnowaniu nieba i tym samym bezpieczeństwa całego kraju” – dodał Śliz.

Zdaniem polityka Polska nie ma złudzeń, że Moskwa uważnie obserwuje każde działanie podejmowane po takich incydentach. – „Rosja testuje nie tylko naszą reakcję, ale też sprawdza, czy odważymy się zestrzelić drony, czy uruchomimy artykuł 4 NATO i czy nasi sojusznicy zareagują” – wyjaśnia Śliz.

Dlatego – jak zaznaczył – niezwykle ważne jest odpowiedzialne zachowanie obywateli. Publiczne publikowanie zdjęć szczątków dronów i ich numerów seryjnych może pomóc rosyjskim służbom w analizie skuteczności ich operacji i planowaniu kolejnych prowokacji.

Na znaczeniu zyskała także wojna informacyjna. W sieci szybko pojawiły się teorie sugerujące, że za incydentem stała Ukraina. – „To intencjonalne działanie Rosji, nie prowokacja ukraińska. Dezinformacja sprawiła, że 38 proc. obywateli uwierzyło w fałszywy przekaz” – podkreślił Śliz.

Decyzja o zestrzeleniu dronów i aktywowaniu procedur NATO jest – zdaniem uczestników RBN – jasnym komunikatem wysłanym Moskwie: Polska nie pozostanie bierna w obliczu naruszeń swojej suwerenności. – „Pokazaliśmy, że nie boimy się użyć broni, gdy zajdzie taka potrzeba, i że mamy odwagę współpracować z sojusznikami w obronie naszego bezpieczeństwa” – powiedział Śliz.

Rząd i prezydent zapowiedzieli dalsze wzmacnianie obrony powietrznej, rozwój systemów radarowych oraz ścisłą współpracę z NATO w zakresie monitoringu przestrzeni powietrznej. Eksperci przewidują, że podobne incydenty mogą się powtarzać, a ich celem jest sprawdzanie odporności Polski i całego sojuszu na presję militarną ze strony Rosji.