O sytuacji we Francji legendarny korespondent francuskich mediów w Polsce mówił na antenie Polskiego Radia 24. Dziennikarz ocenił, że nie można mówić o wojnie domowej, ponieważ „ci ludzie, jak zauważył świetny publicysta Mathieu Bock-Côté, bardzo często nie czują się Francuzami, oni właściwie walczą z Francją”.

Gdzie natomiast szukać powodów tej walki?

- „Mamy tu mieszankę różnych powodów, Francja jest w stanie kryzysu w różnych dziedzinach, mamy do czynienia z kryzysem gospodarczym, spowodowanym także polityką neoliberalną prowadzoną przez Brukselę, zadłużeniem, prawie jedna czwarta Francuzów żyje poniżej progu ubóstwa”

- wymieniał Francuz.

- „Ponadto Francuzi przestali być Francuzami, oddali pole walkowerem (…) mamy plądrowanie kościołów, walkę z wartościami duchowymi i moralnym. Francuzi przestają być ludźmi wiary, mamy nie wolność, ale dowolność. W tle tego jest przyjęcie ludzi z zewnątrz, prawie dziesięć procent kraju to ludność muzułmańska, to jest kolonizacja à rebours. Ci ludzie, kiedy nawet są de iure obywatelami Francji, nie czują się Francuzami, oni walczą z Francją”

- dodał.

Przywołał też szacunki, wedle których za 30 lat połowa Francji może być już muzułmańska.

- „Nie ma Francji, bo Francuzi przestali być Francuzami, nie ma Francji, bo została skolonizowana. Na peryferiach miast ludzie są często sterroryzowani bojówkami czy grupami przestępców”

- powiedział.