Sprawa dotyczy incydentu sprzed dwóch lat, kiedy to podczas tzw. czarnych protestów Bąkiewicz miał zaatakować Katarzynę Augustynek, znaną jako „Babcia Kasia”. Lider środowisk narodowych twierdzi jednak, że jedynie bronił kościoła Świętego Krzyża w Warszawie przed aktami wandalizmu. Sąd uznał go jednak winnym napaści, a wyrok został utrzymany w mocy.

Adam Szłapka zamieścił w mediach społecznościowych ostry wpis, w którym nie tylko przypomniał o wyroku, ale również oskarżył Bąkiewicza o unikanie odpowiedzialności:

„Robert Bąkiewicz prawomocnie skazany za bandycki atak na starszą kobietę. Przez półtora roku unikał kary, licząc na ułaskawienie. Prezydent w tej sprawie taktycznie milczał. Prokurator Generalny Adam Bodnar mówi: dość! Czas wykonać wyrok”.

Do akcji wkroczył także Prokurator Generalny Adam Bodnar, zapowiadając niezwłoczne wykonanie orzeczonej kary. Według części komentatorów to element szerszej strategii rządu wobec środowisk konserwatywnych i narodowych, które w ostatnich miesiącach znacząco zwiększyły swoją aktywność.

Robert Bąkiewicz odniósł się do zarzutów bezpośrednio w swoich kanałach społecznościowych, nie szczędząc ostrych słów pod adresem władz. W jego ocenie ataki polityczne są próbą zastraszenia obywateli myślących inaczej niż obóz rządzący.

„Wasz koniec jest już bliski. Dlatego próbujecie mnie zniszczyć i zastraszyć Polaków. Ja się nie ugnę, patrioci również” – napisał Bąkiewicz.

W dalszej części swojej wypowiedzi lider środowisk narodowych ostro zaatakował Adama Szłapkę, porównując go do niemieckiego ministra propagandy Josepha Goebbelsa i oskarżając o manipulacje. Do wpisu dołączył nagranie, które – jego zdaniem – przedstawia „prawdziwe oblicze ofiary”, wskazując na prowokacje ze strony protestujących.