Abp Carlo Maria Viganò, który 25. sierpnia opublikował oświadczenie oskarżające samego papieża oraz czołowych hierarchów watykańskich o ukrywanie przestępstw kard. Theodore'a McCarricka, wydał kolejne oświadczenie. Tym razem abp. Viganò pisze o sobie. Jego przeciwnicy próbują podważać jego wiarygodność, twierdząc, że jako nuncjusz apostolski w Waszyngtonie próbował ukrywać skandal seksualny wokół abp. Johna Nienstedta. Abp Viganò zapewnia, że to nieprawda i opisuje, jak wyglądało to naprawdę.

Krytycy (m.in. New York Times, National Catholic Reporter) twierdzą, jakoby abp Viganò naciskał na zakończenie śledztwa oraz zniszczenie dokumentów dotyczących abp. Nienstedta. Miałoby to dowodzić, że abp Viganò w ogóle nie troszczy się o los ofiar molestowania i jego głośne oświadczenie jest nieszczere. Hierarcha w odpowiedzi opublikował dwustronicowy tekst, ogłoszony na portalu LifeSiteNews. Oskarżenia te są oparte na pisemnym memorandum o. Dana Griffitha, w feralnym czasie delegata ds. ochrony nieletnich. Abp Viganò przekonuje, że oskarżenia są fałszywe, prezentuje swój przebieg wydarzeń oraz oferuj dowody oparte na oficjalnej dokumentacji, by dowieść swojej niewinności w tej sprawie.
,,Oskarżenia, jakobym nakazał dwóm biskupom pomocnicznym z Minneapolis zamknąć śledztwo w sprawie życia arcybiskupa Johna C. Nienstedta, są fałszywe'' - pisze abp Viganò.

,,Ojciec Griffith nie był obecny podczas mojego spotkania w Nuncjaturze z arcybiskupem oraz dwoma pomocniczymi biskupami, które odbyło się 12 kwietnia 2014 roku, a podzas którego wręczono mi szereg pisemnych oświadczeń zawierających oskarżenia przeciwko arcybiskupowi Nienstedtowi'' - pisze dalej włoski hierarcha.

Jak wskazuje abp Viganò, oświadczenia te zostały zebrane przez firmę Greene Espel, którą wynajął o. Griffith dla celów śledztwa. Kłopot w tym, że firma należy do grupy ,,Lawyers for All Families'', która... zwalczała abp. Nienstedta w związku ze sprawą legalizacji ,,małżeństw'' homoseksualnych w stanie Minnesota.

W jednym z oświadczeń od firmy Greene Espel napisano, że abp Nienstedt miał w Watykanie romans 20 lat wcześniej ze strażnikiem Gwardii Szwajcarskiej. Abp Viganò zapewnia, że jedyne, co zrobił w tej sprawie, to zaproponował, by Greene Espel wysłuchało nie tylko oskarżycieli arcybiskupa, ale też jego samego - w myśl zwykłej zasady ,,audiatur et altera pars''. ,,Biskupi zaakceptowali moją sugestię. Ale następnego dnia otrzymałem list podpisany przez obu biskupów pomocnicznych, fałszywie stwierdzających, jakobym zaproponował zakończenie śledztwa'' - pisze.

,,Nigdy nie powiedziałem nikomu, że Greene Espel powinno zakończyć śledztwo, nigdy nie nakazałem zniszczenia żadnych dokumentów. Każde sprzeczne z tym twierdzenie jest fałszywe'' - pisze hierarcha.

,,Jakkolwiek poleciłem pomocniczemu biskupowi Lee A. Piche, by usunął z komputera oraz z archiwów archidiecezjalnych list fałszywie twierdzący, jakobym zasugerował wstrzymanie śledztwa. Naciskałem na to nie tylko dlatego, by chronić swoje nazwisko, ale także dlatego, że Nuncjatura oraz Ojciec Święty odnieśliby niepotrzebną szkodę, gdyby wykorzystano fałszywe oświadczenie przeciwko Kościołowi'' - stwierdził.

Tymczasem 21 czerwca 2016 artykuł o tym wszystkim ukazał się w New York Times, przedstawiając abp. Vigano jako osobę, która naciskała na zakończenie śledztwa ws. abp. Nienstedta.

W efekcie wszczęto wewnętrzne kościelne śledztwo. Amerykański prawnik Jeffrey Lena pracujący dla Watykanu, za zgodą zastępcy watykańskigo Sekretarza Stanu, arcybiskupa Becciu, udał się do Kongregacji ds. Biskupów, gdzie odnalazł dokumenty dowodzące niewinności abp. Vigano. Lena wręczył Ojcu Świętemu raport o całej sprawie. Służba Prasowa Watykanu nie opublikowała jednak oświadczenia prostującego twierdzenia z New York Timesa. Obecnie w Watykańskim Sekretariacie Stanu oraz w Nuncjaturze Apostolskiej w Waszyngtonie można odnaleźć dodatkowy raport sporządzony przez Nuncjaturę, a wręczony kardynałowi Pietro Parolinowi, który opisuje poprawne działania abp. Vigano, stwierdził sam hierarcha.

,,28. stycznia 2017 roku piasłem do arcybiskupów Pierre'a oraz arcybiskupa Hebdy (który zastąpił Nienstedta), prosząc ich o publiczne sprostowanie memorandum Griffitha. Pomimo powtarzanych e-maili oraztelefonów, nigdy nie otrzymałem odpowiedzi'' - kończy abp Vigano.

hk/LifeSiteNews