Marta Brzezińska: Dlaczego warto wspierać akcje charytatywne regularanie, systematycznie, a nie raz do roku? 

 

Ks. dr Zbigniew Sobolewski: To z jednej strony bardzo trudne, bo dużo łatwiej wziąć udział w jakimś happeningu czy jednorazowej inicjatywie. Ważne jest jednak, by pomoc potrzebującym miała charakter systematyczny i ciągły. To jest niejako wymuszone przez samo życie i potrzeby ludzi, które bynajmniej nie są jednorazowe. Caritas Polska, jak i inne organizacje charytatywne prowadzą doraźną działalność, odpowiadając na bieżące potrzeby, które pojawiają się w ciągu całego roku. Pomoc każdego dnia jest oczywiście trudniejsza, ale bardzo potrzebna i pożądana. Jednorazowe akcje służą osiąganiu spektakularnych celów, ale równie ważną, jeśli nie najważniejszą, jest stała obecność, stała troska i pomoc przez cały rok.

 

Z drugiej strony, podczas niektórych takich akcji jak WOŚP udaje się raz w roku zebrać tyle, co innym organizacjom zajmuje cały rok... 

 

I bardzo dobrze. Nie widzę w tym żadnego problemu. Sęk w tym, że wiele organizacji charytatywnych nie ma takiego przebicia, jakie ma fundacja Jerzego Owsiaka. Jedyne, co możemy zrobić, to zaangażować się w pomoc innym, aby nie dopuścić do "usypiania się" jakąś jednorazową dobroczynnością, jednorazowym datkiem. Trudniej osobiście angażować się w różne dzieła i to w sposób regularny, a nie jednorazowy, które wymagają większego poświęcenia.

 

WOŚP z roku na rok bije rekordy, jeśli chodzi o zebraną sumę pieniędzy. To spektakularne liczby. Ale chyba Caritas również może pochwalić się równie wielkimi, jeśli nie większymi sukcesami? 

 

W grudniu zbiórkę żywności, dzięki której przygotowane zostały paczki świąteczne dla najuboższych. Zbiórka przeszła nasze oczekiwania – udało się zebrać ponad 165 ton żywności w ciągu dwóch dni, a potem przygotować kilkadziesiąt tysięcy paczek. Trafiły one do 48 tysięcy rodzin oraz do 291 placówek prowadzonych przez diecezjalne oddziały Caritas. W zbiórce wzięło udział ponad 8 tysięcy wolontariuszy z parafialnych zespołów i szkolnych kół Caritas w całej Polsce. Zakończyło się też Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom, dzięki któremu zebraliśmy fundusze na sfinansowanie kolonii dla dzieci, dożywianie w szkołach i świetlicach oraz działalność edukacyjną. Innym ważnym sukcesem jest program zapomogowy „Skrzydła”, który ma na celu pomoc dzieciom z rodzin w trudnej sytuacji materialnej w dalszym kształceniu. W całej Polsce objęliśmy tym programem już 3,5 tys dzieci ze szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych.

 

W ramach pomocy chorym przekazaliśmy w tym roku 1804 łóżka z pilotem i materacami przeciwodleżynowymi oraz sprzęt rehabilitacyjny i medyczny, który trafi do 44 diecezji prowadzących wypożyczalnie tego typu sprzętu. Z udanych akcji należy też wspomnieć tę, polegającą na przekazywaniu tornistrów z wyprawkami szkolnymi. W ubiegłym roku sama Caritas Polska przekazał 10 tys. tornistrów. W ubiegłym roku przekazaliśmy też ponad 400 tys zł na pomoc ofiaro nawałnic, jakie w lipcu przeszły przez diecezję radomską.

 

Caritas zajmuje się także pomocą osobom spoza granic Polski.

 

W zeszłym roku zbieraliśmy ofiary na wybudowanie trzech kompleksów edukacyjnych na Haiti, miesiąc temu byli tam nasi lekarze, którzy przez kilka dni dokonywali bardzo drogich operacji. W dalszym ciągu trwa pomoc ofiarom tsunami, jest ponad 3,5 tysiąca sierot w Indiach i na Sri Lance objętych programem adopcji na odległość, wybudowaliśmy również dwa domy dziecka dla sierot po tsunami, wybudowaliśmy w Indiach centrum opieki i szkoleń dla 1300 rodzin. Zakupliśmy również łodzie dla rybaków z poszkodowanych terenów na Sri Lance. Pomoc trwająca od 2005 roku jest ciągle kontynuowana. Bardzo ważnym dziełem Caritas była w ubiegłym roku pomoc Afryce, w ramach której udało się zebrać 6 milionów złotych przeznaczonych na walkę z głodem i dożywanie dzieci w Sudanie, Liberii, Etiopii. Budujemy też wodociągi w Kongo, studnie głębinowe w Kamerunie i Czadzie, by ułatwić ludziom dostęp do bieżącej wody pitnej i walkę z suszą. 


Nie bez znaczenia jest promocja akcji charytatywnej w mediach, od której w dużej mierze zależy jej sukces.

 

Oczywiście, sami wielokrotnie przekonaliśmy się, że jeżeli media o czymś mówią, pokazują jakieś nieszczęście, to działa to na wyobraźnię ludzi, którzy zaczynają dostrzegać problem i odpowiadają na potrzeby. To naturalna reakcja – jeżeli wiem, próbuję reagować. Jeżeli nie wiem - pozostaję obojętny.

 

I jeszcze na koniec chciałabym zapytać o WOŚP. Akcja charytatywna to nie tylko pieniądze, ale promowane idee, postawy. Czy katolikowi wypada wspierać WOŚP mimo związanych z nią kontrowersji? 


Nie chciałbym odpowiadać na tak postawione pytanie, choćby ze względu na to, że reprezentuję Caritas Polska, a nie chcę stawiać naszej organizacji w opozycji do WOŚP. Mogę jedynie powiedzieć, że każdy w swoim sumieniu powinien odpowiedzieć sobie na pytanie jakie akcje może wspierać, a które lepiej omijać. Osobiście, jestem pełen uznania dla tych wszystkich młodych ludzi, którzy tak ochoczo włączają się w WOŚP, podobnie, jak dla tych, którzy wspierają akcję materialnie. Proszę zwrócić uwagę, że w większości są to katolicy, a zbiórki odbywają się w niedziele pod kościołami. Wielu z nich nie zastanawia się nad tym, czy z tych pieniędzy będzie organizowany Woodstock, jak będą dzielone – najważniejszy jest dla nich cel, na który są zbierane, a jest nim pomoc chorym dzieciom. A tego nie można potępiać, bo jeśli ktoś daje z dobrej woli, z przekonaniem, że czyni dobrze, to jest jak najbardziej w zgodzie ze swoim sumieniem. Jeżeli dokonuje się jakoś dobro, to należy za nie podziękować Panu Bogu. 

 

Jednorazowe akcje zatem również mają swój pozytywny wymiar? 

 

Są oczywiście cenne, ale niewystarczające. Boże Narodzenie jest w raz w roku, a przez 365 pozostałych dni trzeba żyć normalnie. Dlatego Caritas jest taką jakby orkiestrą, ale nie świątecznej, tylko zwyczajnej, codziennej pomocy, która jest szalenie potrzebna i na którą czekają ludzie. I tym się przede wszystkim zajmujemy, organizując pomoc, która służy przeżyciu. Wiele osób doświadcza cudownych skutków tego, że to pomoc długofalowa, długoterminowa, systematyczna, zorganizowana, trwająca przez cały rok. To trudniejsze, bo dużo łatwiej zrobić jedną paczkę świąteczną, wrzucić kilka złotych do puszki i „mieć problem z głowy”.W Polsce jednak takie jednorazowe akcje cieszą się powodzeniem. Kiedy coś się dzieje, potrafimy się zmobilizować.


Brakuje nam systematyczności w pomaganiu?

 

Ludzie niechętnie zostają wolontariuszami, niechętnie angażują się w długofalowe akcje, które wymagają od nich czasu i poświęcenia. To jest dużo trudniejsze i ja to po części rozumiem, ale to właśnie taka pomoc jest o wiele cenniejsza i skuteczniejsza niż fajerwerki raz na jakiś czas.

 

Rozmawiała Marta Brzezińska