W domu znanej prezenterki, Kingi Rusin nie pojawi się ani sztuczna, ani prawdziwa choinka. Dziennikarka zapowiedziała to w rozmowie z portalem Pudelek.pl. 

Zdaniem Rusin, trzymanie w domu bożonarodzeniowego drzewka to "barbarzyństwo". "I tak się ją wyrzuca po tygodniu, więc po co?"-zastanawia się. Prezenterka apeluje do wszystkich, aby zrezygnowali z choinek. 

Jeszcze niedawno, przy okazji Wszystkich Świętych, Rusin atakowała Polaków za sztuczne kwiaty na grobach bliskich. Teraz już nie podobają jej się choinki- nie tylko w mieszkaniach, ale i w miejscach publicznych, o czym wcześniej pisała na Instagramie.

"W naszych czasach stawianie na centralnym placu miasta wyciętego z lasu kilkudziesięcioletniego (a czasami i starszego) świerku to już nie tyle symbol świąt, co braku wrażliwości i wyczucia"-czytamy w jej wpisie z ubiegłego roku. 

"Jaki sens ma wycinanie z lasów najpiękniejszych okazów drzew po to żeby "zdobiły" jakiś rynek przez kilka tygodni, a następnie wylądowały na śmietniku?! W momencie kiedy dusimy się w smogu, kiedy degradowane jest środowisko naturalne, kiedy ochrona przyrody przegrywa z bezwzględnym biznesem warto pomyśleć o innych, alternatywnych rozwiązaniach świątecznych dekoracji, które pokażą że mamy świadomość w jakich czasach żyjemy"-podkreśliła Kinga Rusin na Instagramie.

yenn/Pudelek.pl, Instagram