Znany polski przedsiębiorca Roman Kluska bardzo krytycznie patrzy na przyszłość polskiej gospodarki w kontekście rosnącej inflacji. „Ludzie będą tracić majątki” – alarmuje biznesmen w wywiadzie dla kanału namzalezy.pl.

Roman Kluska produkuje w Beskidzie Sądeckim luksusowe sery owcze. Goszcząc na kanale namzalezy.pl na YouTube opowiedział o tym „jak ta inflacja wygląda konkretnie”. Przedsiębiorca przeanalizował faktury swojego przedsiębiorstwa i jest pewny, że w 2022 roku będzie jeszcze trudniej niż w roku ubiegłym.

- „Mam przed sobą dwie faktury: jedną sprzed roku i dzisiejszą. Obie dotyczą zakupu oleju napędowego. Ostatnia jest wyższa od ubiegłorocznej o 50,6 procenta. Podstawą naszego procesu technologicznego jest olej opałowy, którym opalamy nasze piece. Tutaj mamy zwyżkę 55,6 procenta. Nasze sery opakowane są w karton. Podwyżka na karton wyniosła nie niej niż 30 procent. Gotowy towar pakujemy w styropianowe termosy. Podwyżka styropianu również nie mniejsza niż 30 procent. Zarówno producenci kartonu jak i styropianu uprzedzają, że będą musieli podnieść ceny jeszcze bardziej. Energia elektryczna kosztuje nas o 50% więcej niż w ubiegłym roku”

- wyjaśnia przedsiębiorca.

- „Wreszcie coś, czego zużywamy najwięcej: gaz ziemny. Powiem bardzo precyzyjnie: mamy kontrakt roczny, w poprzednim figuruje stawka 11,28 gr za kilowatogodzinę. W obecnym – 38,93. To podwyżka podstawowego źródła ciepła o 345 procent”

- dodaje.

Podkreśla przy tym, że nie jest w Polsce wyjątkiem.

- „Ta rzeczywistość dotyczy nie tylko mojego gospodarstwa, ale całej polskiej gospodarki. Od 1 stycznia przedsiębiorcy, aby w ogóle móc istnieć, będą musieli podnosić ceny swoich produktów i usług”

- mówi Roman Kluska.

kak/YouTube – namzalezy.pl, dts24.pl