Dziś rano prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden ogłosił zwiększenie obecności amerykańskich wojsk w Europie. W Polsce powstanie kwatera główna V Korpusu Armii USA. Decyzję Stanów Zjednoczonych komentował w rozmowie z portalem wPolityce.pl gen. Waldemar Skrzypczak, który przypomniał, że V Korpus stacjonował już w Niemczech, ale został wycofany przez Donalda Trumpa. Teraz wraca do Europy.

- „Świadczy to o dwóch rzeczach: Biden przekazuje wyraźny sygnał do Putina i jego elit politycznych, że NATO będzie rozwijało swoje siły zbrojne wzdłuż wschodniej granicy Sojuszu. Po drugie ma to wymiar wojskowy, bo świadczy to o tym, że na terenie Europy Wschodniej będzie coraz więcej wojsk amerykańskich. Żeby tymi wojskami dowodzić, musi być odpowiednia struktura poziomu operacyjnego, która będzie spinała wszystkie działania formacji amerykańskich, które będą stacjonowały”

- ocenił wojskowy.

- „To też mówi nam wyraźnie, że jeżeli będzie tutaj dowództwo V Korpusu, to prawdopodobnie kontyngent wojsk amerykańskich, zostanie w tej części Europy zwiększony”

- dodał.

W Koncepcji Strategicznej NATO z 2010 roku Rosja nazywana była „partnerem”. W czasie trwającego w Madrycie szczytu przywódcy przyjęli nowy dokument, w którym Rosja została określona jako „najważniejsze i bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa sojuszników oraz pokoju i stabilności w obszarze euroatlantyckim”.

- „Dobrze się stało, że w końcu Zachód otrzeźwiał i zrozumiał, że Putin tylko grał i zawsze gra. On był, jest i będzie konfrontacyjny. U niego nie ma innej optyki postrzegania Europy Zachodniej, jak tylko przez konfrontację militarną”

- powiedział były dowódca Wojsk Lądowych.

Państwa NATO osiągnęły również porozumienie w sprawie rozszerzenia Sojuszu o Finlandię i Szwecję. Eksperci wskazują, że dołączenie tych dwóch państw dysponujących silnymi armiami znacznie wzmocni siłę Sojuszu, zwłaszcza jego potencjał na Bałtyku. Z oceną tą zgadza się rozmówca wPolityce.pl.

- „Połączone floty państw NATO na Morzu Bałtyckim mają zdecydowaną przewagę. W zasadzie ten złom, który stoi w Petersburgu i Kaliningradzie, niech Putin sobie zabierze tam, gdzie chce, ale na pewno na Bałtyku nie ma nic do powiedzenia. Wszelkie groźby, które są adresowane do nas, krajów bałtyckich, są próżne i nic nie warte”

- stwierdził gen. Skrzypczak.

Podkreślił, że Rosja „nie ma potencjału” żeby „zagrażać nam w rejonie Bałtyku jakimikolwiek operacjami wojskowymi”.