Profesor ostrzega, że w takiej sytuacji przywódca Rosji jest niezwykle niebezpieczny, ponieważ może nawet zdecydować się użyć broni jądrowej. Jego rada dla Zachodu brzmi: w żadnym przypadku nie wolno okazywać słabości i ustępować Putinowi – to prowokuje go do agresji, ale jednocześnie nie należy wpędzać go w ślepy zaułek.

DIAGNOZA PUTINA

Od kilku lat śledzę poczynania Władimira Putina, próbując zbadać i odtworzyć sposób jego myślenia na podstawie jego zachowań – powiedział The Insider James Fallon. Rozmawiałem z byłymi przywódcami Ukrainy, a także z przedstawicielami kierownictwa Rosji, Czeczenii, Białorusi i Niemiec. Przeczytałem wszystko, co udało mi się znaleźć na temat jego wychowania i rozwoju. Nie wystarczy po prostu zobaczyć kogoś w telewizji i stwierdzić „to jest psychopata”. Jednak według mnie Putin miał warunki do rozwinięcia tzw. zaburzeń osobowości typu B — najgroźniejszych, w tym psychopatii i narcystycznego zaburzenia osobowości.

Czym jest psychopatia? Posługuję się definicją zaproponowaną przez amerykańskiego psychiatrę Herveya Cleckleya, który w 1941 roku w książce „The Mask of Sanity” (pol. „Maska zdrowego rozsądku”) opisał psychopatę jako osobę, która wydaje się normalna i robi wszystko, aby utrzymać to wrażenie, ale ma niski stopień empatii emocjonalnej. Psychopaci są manipulatorami, egoistami, wykazują silną agresję. Wydają się nieustraszeni, pozbawieni litości, wyrzutów sumienia i poczucia winy – do czasu. Cechuje ich bezduszność i stawiają się ponad innymi.

Psychopaci dzielą się na pierwotnych i wtórnych. Obydwa typy charakteryzuje podobne toksyczne zachowanie, ale przyczyny i podłoże biologiczne tych dwóch zaburzeń są różne. Osobowość psychopaty pierwotnego kształtuje się od urodzenia do drugiego – trzeciego roku życia. Dzieje się to w wyniku procesu genetycznego zwanego „znakowaniem epigenetycznym”, w którym regulacja kluczowych genów zostaje niemal nieodwracalnie zmieniona przez urazy i wpływ hormonów stresu, zwłaszcza kortyzolu, na genetyczne regulatory genów stresu, a tym samym hormonów w płatach czołowych i skroniowych mózgu. Psychopata wtórny (inaczej socjopata) ma słabsze genetycznie predyspozycje do tego zaburzenia; zmiany spowodowane przez przemoc –  emocjonalną, fizyczną, seksualną – lub zastraszanie są częściowo odwracalne.

Bycie socjopatą i psychopatą to dwie różne rzeczy. Socjopata zdaje sobie sprawę z niemoralności swoich działań, jednak nie może ich powstrzymać. Psychopata jest przekonany, że to, co robi, jest w porządku. Nieodłączną cechą osobowości klasycznego psychopaty pierwotnego jest to, że nigdy nie wątpi, iż postępuje właściwie. To przekonanie różni się od próby zatuszowania lub usprawiedliwienia swoich występków przez normalnego człowieka. Do tego typu psychopatów należy według mnie Władimir Putin.

Charakterystyczne dla wszystkich zaburzeń osobowości typu B jest to, że psychopaci, podobnie jak prześladowcy szkolni, zawsze szukają słabych punktów u swoich ofiar. Do perfekcji udało im się opanować sztukę odgadywania myśli osób, które wybrali jako obiekt swojej agresji. Psychopaci stanowią rodzaj wewnątrzgatunkowych drapieżników, których ofiarą padają inni ludzie. Podobnie jak innych agresorów, słabość ofiar prowokuje ich do napaści. Obdarzeni są darem odczytywania popędów i emocji innych ludzi, choć sami ich nie odczuwają. Innymi słowy, empatia emocjonalna jest im obca. W przeciwieństwie do empatii poznawczej. Rozumieją uczucia, lęki i pragnienia innych ludzi i wykorzystują tę wiedzę do manipulowania ofiarami i uzyskania pożądanej reakcji: pieniędzy, seksu lub po prostu cieszenia się poczuciem kontroli nad drugim człowiekiem.

Psychopaci rozumieją, co czujesz. Odczytywanie stanu ludzkiego umysłu to podstawa ich egzystencji. Normalny człowiek z taką zdolnością osobie znajdującej się pod wpływem stresu raczej spróbuje pomóc. Psychopata wykorzysta jej słabość i izolację, by uderzyć w odpowiednim momencie. Kluczową metodą Putina jest nie czekać, aż ktoś się wzmocni, ale wymierzyć cios w chwili jego największej bezsilności. Zdyscyplinowani psychopaci są w stanie czekać miesiącami, a nawet latami na to, aż ich ofiara stanie się bezbronna.

Putin ma wszystkie cechy, które pozwalają zakwalifikować go nie tylko jako psychopatę według definicji Clecleya, ale także jako nieetycznego narcyza. Sądząc po jego ostatnich zachowaniach, ma też skłonności sadystyczne. Choć nie sposób określić ich natężenia, pozwalają umieścić go w tzw. ciemnej triadzie [zespół cech osobowości obejmujący makiawelizm, narcyzm i psychopatię – red.]. To najgorsza z możliwych opcji. Jednak poziom jego inteligencji sprawia, że wydaje się normalny.

TRAUMATYCZNE PRZEŻYCIA

Oprócz trudnego dzieciństwa w dorosłym życiu Putin miał kilka traumatycznych przeżyć. Upadek Związku Sowieckiego, który doprowadził m.in. do powstania nowoczesnej, niepodległej Ukrainy, jest jednym z nich. Porównać je można do traumy młodego Hitlera, który był przekonany, że Niemcy zostały zdradzone w 1918 roku m.in. przez pierwszych przywódców Republiki Weimarskiej. Kolejnym traumatycznym przeżyciem Putina była śmierć libijskiego dyktatora Muammara Kaddafiego w 2011 roku, którego ostatnie chwile oglądał na nagraniach wideo. Drastyczne sceny prawdopodobnie wzbudziły w nim lęk przed gwałtowną zmianą reżimu. Wszystko stało się jasne w ostatnich latach, a zwłaszcza w ostatnich tygodniach przed 24 lutego. Putin podobnie jak Hitler ujawnił swoją prawdziwą naturę. Zachowuje się jak psychopata, a nie np. socjopata, a już na pewno nie jak zwykły człowiek o złych skłonnościach.

Filozof Joseph de Maistre zauważył, że prawie wszyscy dyktatorzy – czy to prawicowi, czy lewicowi, czy nawet religijni – aby usprawiedliwić swoje działania, lubią odwoływać się do przeszłości. Najlepiej starożytnej, mało zbadanej i niejasnej historii swojego mitycznego narodu, przy czym im starszy mit, tym lepiej.

Putin też wydaje się podążać według tego rodzaju narracji, związków z teraźniejszością szuka w odległych mrocznych dziejach: mogą to być Waregowie, Bałtowie, Donbas, Ruś Kijowska, która kontrolowała systemy rzeczne od Bałtyku po Krym i wykorzystywała je do handlu. Te odniesienia do zmitologizowanej przeszłości stały się kluczowe dla uzasadnienia okupacji Krymu i Donbasu.

WYPACZENIE UMYSŁU

Zachowanie Putina wskazuje na poważne wypaczenie umysłu. Spekulacje co do przyczyn, które do niego doprowadziły, nie mają sensu. Może to być cokolwiek: od kiły trzeciorzędowej przez nowotwór po choroby neurodegeneracyjne. Jednak obserwując przejście Putina od narcyzmu do paranoi i otwarcie wrogich, kompulsywnych, niezrównoważonych zachowań, można dojść do wniosku, że w jego mózgu, np. w dolnej korze przedczołowej i przednim płacie skroniowym, zachodzą procesy zwyrodnieniowe. Wcześniej nigdy nie wykazywał się impulsywnością, ale dzisiaj nieprzenikniona pokerowa twarz agenta KGB to już przeszłość. W jego zachowaniu zaszły głębokie zmiany, dlatego hipoteza mówiąca o jego chorobie neurodegeneracyjnej pasuje do całej układanki.

ILUZJA RACJONALNOŚCI DZIAŁAŃ

Terrorysta lub stalinista na wszystko ma uzasadnienie. Cokolwiek zrobi, wszystko jest „racjonalne”, „słuszne”, „usprawiedliwione” i „w imię dobra”. To samo dotyczy psychopatów. Takie postępowanie nazywa się eksternalizacją winy: za wszystkie swoje złe uczynki obwiniają innych. I naprawdę wierzą, że mają prawo decydować o losach ludzi. A jeśli ludzie nie spełniają ich standardów – na przykład wróg na polu walki okazuje słabość lub jakakolwiek osoba przejawia bojaźliwość w ich obecności – tracą do nich szacunek. Takie zachowanie jest typowe dla psychopatów, a także dyktatorów z cechami socjopatii i psychopatii. Putin uważa je za racjonalne.

Psychopaci żyją we własnym świecie, wierzą, że to, co robią, jest moralne i dobre. Dlatego w rozmowie z nimi nie ma sensu używać argumentów etycznych. Mają własną koncepcję dobra, która może bardzo odbiegać od ogólnie przyjętej.

Jeśli chodzi o racjonalność. Do niedawna Putin wyglądał na człowieka spokojnego, zimnego i wyrachowanego. Taki był jego publiczny wizerunek przez 20 lat. Ale teraz można zauważyć, że nie panuje nad sobą do końca, co oznacza, że jest naprawdę niezwykle niebezpieczny. Wcześniej jego decyzje były łatwe do przewidzenia, bo najczęściej podążał utartym kursem. Teraz staje się coraz bardziej oderwany od rzeczywistości: przecenił swoje siły, przez co może sięgać po ekstremalne środki. Na przykład w stosunku do tych, którzy stawiają mu zaciekły opór. Kiedy uświadomił sobie, że Ukraińcy nie mają zamiaru się poddać, mógł poczuć, że znalazł się w ślepym zaułku. Wszyscy psychopaci i agresorzy, kiedy napotykają zdecydowany opór, tracą nad sobą kontrolę. Często zdarza się, że w takiej sytuacji uciekają, jednak Putin nie ma dokąd uciec. Dopóki Ukraina będzie się opierać, dopóty będzie się czuł przyparty do muru. Myślał, że wszystko ujdzie mu na sucho – typowy błąd agresorów i psychopatów.

O niepowodzeniach Putina świadczy również jego mimika. Z wyrazu jego twarzy można odczytać gniew i wściekłość. Nie jest już zimnokrwistym i elokwentnym dominującym narcyzem całkowicie nad sobą panującym. Dziś przypomina dzikie zwierzę w klatce, ale to tylko uczyniło go bardziej niebezpiecznym. Wcześniej przynajmniej zachowywał pozory spokoju i opanowania, dziś ten chłód zniknął.

HITLER Z BOMBĄ ATOMOWĄ

Putin myśli jak Hitler, jednak w odróżnieniu od niego ma broń nuklearną. Dlatego jest niezwykle niebezpieczny. W takich okolicznościach kontrolę nad sytuacją mógłby przejąć jakiś rozsądny i zdeterminowany generał, tak jak próbowano to zrobić w nazistowskich Niemczech. Nie wiemy na pewno, czy w otoczeniu prezydenta Rosji są ludzie, którzy mogliby zdjąć jego palec z przycisku atomowej walizki.

Psychopaci nie są szaleni, nie mają psychozy, ale też nie mają granic. Są gotowi zrobić wszystko, aby postawić na swoim. Jeśli się uzna, że rozpoczęcie wojny nuklearnej jest czymś, co każdy potraktowałby jako całkowicie niedopuszczalne, pytanie brzmi: „Jakie są alternatywy?”. Alternatywą, z której Putin już teraz korzysta, są bomby termobaryczne. Ich użycie jest dozwolone do niszczenia bunkrów wojskowych gdzieś na pustyni, ale ich wykorzystanie w miastach przeciwko ludności cywilnej jest zbrodnią wojenną. A Putin chętnie podejmuje działania, które świat uważa za naruszenie praw i zwyczajów wojennych. Można więc powiedzieć, że skoro zdecydował się sięgnąć po bomby termobaryczne, od użycia taktycznej broni jądrowej dzieli go już tylko krok.

Osoby psychopatyczne wyróżnia to, że potrafią trzymać się w ryzach przez długi czas. Ale kiedy stres staje się zbyt silny lub trwa zbyt długo, gdy poczują się osaczone, tracą nad sobą kontrolę. Nie sposób przewidzieć, kiedy w przypadku Putina nastąpi ten moment. Ale gdy nadejdzie, kremlowski maniak albo ucieknie, albo będzie chciał wszystko zburzyć i pójść na całość.

Myślę, że rozumie konsekwencje, jakie go czekają, dlatego w pewnym stopniu się odizolował. Wydawałoby się, że to irracjonalne zachowanie, ale on po prostu testuje granice, krok po kroku, sprawdzając słabość przeciwnika. Jakby realizował taktykę: spróbujmy, a jeśli nam nie wyjdzie, wycofamy się i powiemy: „O nie, cały czas chcieliśmy tylko Donbasu”.

MUSIMY WYWIERAĆ PRESJĘ, ALE NIE ZA MOCNO

Psychopatów i socjopatów można podzielić na dwa rodzaje: porywczy i charyzmatyczny. Putin wyraźnie należy do pierwotnych psychopatów charyzmatycznych. Nie jest typem, który otwarcie okazuje gniew. Tacy ludzie szukają słabości u ofiar, ale jeśli napotkają opór, wycofują się. Jednak osaczony psychopata zacznie się bronić na wszystkie możliwe sposoby. A kiedy presja będzie zbyt mocna, wybuchnie.

Chociaż tuż po udaremnionym ataku na Kijów Putin przypominał bardziej porywczego psychopatę: wykazywał wzmożoną czujność drapieżnika, raczej skłonnego do skoku niż próbującego ukrywać swoje zamiary.

Stopniowa i ciągła presja na Putina sprawi, że z pewnością popełni błąd. To najlepszy sposób na walkę z psychopatami. Należy utrzymywać presję, ale bez wykonywania gwałtownych ruchów. Jest szczególnie ważne, by pokonać go bez prowokowania wojny nuklearnej. Żeby nie doszedł do wniosku: „Po co nam świat, w którym nie ma Rosji?”. Tak jak uczynił Hitler, który w obliczu klęski i swego końca uznał cały naród niemiecki za niegodny życia.

Z Putinem może być taka sama historia. Na razie Ukraina stawia opór, gra na czas i buduje przekonanie, że wojnę można zatrzymać. Podjęcie drastycznych, radykalnych środków nie jest teraz najlepszą taktyką. Nie zapędzałbym go w pułapkę bez wyjścia. Nawet jeśli taki cios ostatecznie obezwładni psychopatę, w tej chwili jest on gotów zabić. Putin czeka na błąd Ukrainy, który w oczach większości Rosjan dałby mu prawo do bezwzględnej odpowiedzi. Szuka powodu do takiego uderzenia, więc nie radzę mu go dawać. Zalecałbym stałą presję bez gwałtownych ruchów.

Nie ma możliwości, żeby psychopata wygrał tę wojnę, bo im dłużej ona trwa, tym więcej zachodniej broni i technologii płynie na Ukrainę i tym bardziej słabnie poparcie samego Putina. Przedłużająca się presja stworzy też lukę dla innych graczy, np. generałów z jego najbliższego otoczenia, którzy mogą przyjść i powiedzieć „To musi się skończyć”. Z drugiej strony przedłużanie jej oznacza, że wojna będzie trwała kolejne miesiące.

Z tego, co wiem o psychologii wojskowej, uważam, że warto pokazać Putinowi, iż Zachód nie cofnie się przed niczym. Należy zbudować silny i rozważny sojusz, którego przekaz będzie brzmiał: „Popychacie nas do punktu, w którym możemy was zmieść z powierzchni ziemi. Nie chcemy tego robić, ale możemy”.

Źródło: The Insider, tłum. Jagiellonia.org