Redaktor naczelny „La Civiltà Cattolica” i przyjaciel papieża Franciszka opublikował swój komentarz na łamach lewicowo-liberalnego „Il Fatto Quotidiano”.

- „Twardość Mistrza jest niezachwiana. Teraz nawet Jezus jest teologiem: misja otrzymana od Boga ogranicza się do dzieci Izraela, więc nie ma mowy. Miłosierdzie nie jest dla niej. To wykluczone, nie ma dyskusji. […] [Jezus] odpowiada tej biednej kobiecie kpiąco i lekceważąco. […] Spadek tonu, stylu, człowieczeństwa.  Jezus sprawia wrażenie, jakby zaślepił go nacjonalizm i rygoryzm teologiczny”

- pisze duchowny.

W tej interpretacji to nie Jezus nawraca, ale sam dopiero po „kilku dobrze ułożonych słowach” kobiety zostaje „nawrócony na siebie”.

- „I od tej chwili jej córka została uzdrowiona. Jezus również wydaje się uzdrowiony, a ostatecznie okazuje się wolny od sztywności dominujących elementów teologicznych, politycznych i kulturowych swoich czasów. […] Oto ziarno rewolucji”

- przekonuje o. Spadaro.