Nie będzie jednego kandydata opozycji na Prezydenta RP

Aż 47 procent ankietowanych przez Instytut Badań Pollster na zlecenie „Super Expressu” opowiedziało się za wystawieniem przez całą opozycję wspólnego kandydata w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.

Nie sądzę, aby politycy Koalicji Obywatelskiej, Koalicji Polskiej i Lewicy zechcieli jednak posłuchać tego vox populi. Z pewnością każde z wymienionych ugrupowań wybierze własnego faworyta, a ponieważ są one wszystkie zbieraniną różnych partii, to nie można wykluczyć, że przeciw Andrzejowi Dudzie stanie więcej niż trzech rywali.

Jest oczywiste, że każda partia traktuje wybory - zwłaszcza prezydenckie - jako znakomitą okazję do sugestywnego zaprezentowania się rodakom i do wyrazistego określenia swojej tożsamości. Trudno więc oczekiwać, że opozycja wyłoni jednego kandydata, jak dosyć naiwnie oczekuje od niej spora część wyborców.

Co więcej, wcale nie ma pewności, czy w drugiej turze dojdzie do zjednoczenia opozycyjnych sił w walce z obecnym Prezydentem RP. Logika prowadzenia walki politycznej często przegrywa bowiem z wygórowanymi ambicjami poszczególnych liderów, którzy miewają różne interesy, niekoniecznie zbieżne.

Jerzy Bukowski