Przytoczmy dane jakie podaje wyborcza.pl: "Założona w 2002 r. fundacja obracała blisko 100 tys. zł rocznie. Cztery lata temu dotacje zaczęły szybko rosnąć: TP SA dała 202 tys. zł, Allegro - 158 tys. zł, Nasza Klasa - 24 tys. zł, Microsoft - 65 tys. zł, MEN - 19 tys. zł, Ministerstwo Pracy - 134 tys. zł, Rzecznik Praw Dziecka - 61 tys. zł."

Obraz jaki wyłania się z badania prokuratorskiego jest imponuący: "Rok 2009. Śpiewak coraz częściej wyjmuje z portfela kartę płatniczą fundacji. Po transakcjach widać, że jego ulubionym miejscem zakupów jest stołeczne centrum handlowe Złote Tarasy przy Dworcu Centralnym. Kwoty jeszcze nie gorszą.

W iSpocie, który sprzedaje nowinki firmy Apple, wydaje 4,6 tys. zł. W sieci Saturn z elektroniką i sprzętem AGD - 3 tys. zł. W Carrefourze - 245 zł. Za wizytę w poradni psychologicznej płaci 500 zł.

W 2010 r. lista zakupów się wydłuża. Oprócz elektroniki pojawiają się towary odzieżowe. Na razie skromnie - 69 zł wydaje w Peek & Cloppenburg, podobną kwotę płaci w drogim Marks & Spencer czy tanim sklepie - CCC. Dochodzą wydatki na restauracje i puby - 220 zł, innym razem 150 zł.

Znowu zakupy elektroniki. Paragon w sklepie Sony na 4,5 tys. zł, w Riffie z akcesoriami muzycznymi - 1,1 tys. zł. Pod koniec 2010 r. zakupy w sklepie z butami Gino Rossi - 748 zł, papierosy elektroniczne - 319 zł, sklep W. Kruk z biżuterią - 159 zł i Old Havana z cygarami - 50 zł.

Rok 2011 to już zakupowe szaleństwo. Coraz częściej w sklepach z odzieżą. Pierwsze zakupy w outlecie z markową odzieżą TK Maxx (450 zł). Odtąd będzie tu częstym klientem. Odwiedza jeszcze Fashion Collection (1048 zł) i Van Graffa - 249 zł. Znowu zagląda do sklepu muzycznego Riff (3,3 tys. zł). Spływają rachunki z knajp: leje się nie tylko piwo, Śpiewak zaczyna chodzić na sushi (122 zł).

W czerwcu wydatki na ubrania idą już w tysiące. Do tego wypłaty gotówki z bankomatów. Z ciekawszych wydatków znajdujemy jeszcze rachunek na 517 zł ze sklepu z militariami.

I tak już będzie niemal co miesiąc. Ubrania, restauracje, zakupy w sklepie spożywczym, czasami wypad do Ikei, wypłata z bankomatu, wizyta w księgarni, przejazdy taksówkami, zakupy w aptece (Śpiewak jest przewlekle chory) i w Apple iTunes.

W 2012 r. podobnie, choć Śpiewak widzi, że pieniądze na koncie topnieją. Kolejne tysiące na elektronikę, ubrania, alkohole, jubilera. Płyną rachunki z restauracji, w których stołuje się niemal codziennie. Lipiec to ostatni miesiąc dużych zakupów. Przelewa na konto swojej firmy Iacobi 5 tys. zł, w Belvedere Café w Łazienkach płaci 364 zł. Kupuje ciuchy w Van Graffie za 584 zł, buty w Bacie za 259 zł, a w sklepie muzycznym My Music wydaje 900 zł. Na koniec lipca pieniądze na koncie topnieją do 33 tys. zł.

Śpiewak wie, że brakuje na składki ZUS, że zaraz zabraknie na pensje pracowników, ale w sierpniu wykupuje wycieczkę do Turcji za 4,6 tys. zł. Przelewa na kontro swojej firmy 3,5 tys. zł. I znowu ciuchy za 612 zł, wypłata z konta 2,5 tys. zł. Na koncie pustki. Wiadomo jeszcze, że Śpiewak za pieniądze fundacji kupił skuter."

Obrońcą Śpiewaka jest Jacek Dubois: "Bezsprzecznie część pieniędzy wydał niezgodnie z ich przeznaczeniem. On chce naprawić szkodę. Może to odpracować i oddać, nie od razu. On się zagubił. Ale po jego fundacji pozostanie ślad." - mówi adwokat.

Całość artykułu można znaleźć TUTAJ

ToR/wyborcza.pl