– Miałem wrażenie, że to człowiek, który wchodzi do dowolnej sali i ją przejmuje. A najzwyczajniej w świecie taki nie jest – powiedział Stanowski. Jak dodał, brak swobody i trudność w budowaniu luźnej rozmowy były wyraźnie wyczuwalne nawet w domowym otoczeniu polityka.

Stanowski zauważa również, że Trzaskowski sprawia wrażenie wyniosłego, co może utrudniać nawiązywanie relacji z wyborcami i partnerami. – Ze wszystkich kandydatów to on najsłabiej wypada w small talku – podkreślił.

Dziennikarz porównał Trzaskowskiego do Karola Nawrockiego, kandydata popieranego przez PiS i NSZZ „Solidarność”. – Nawrocki nie ma w sobie wyniosłości w ogóle – zauważył Stanowski. W jego opinii Nawrocki wypada naturalnie i swobodnie, co może być istotną przewagą w kampanii.

W środku tego spektrum, według Stanowskiego, znajduje się Szymon Hołownia – łączy pewną dozę wyniosłości z umiejętnością prowadzenia konwersacji i budowania atmosfery.