Po dzisiejszym spotkaniu z żonami osadzonych w więzieniu posłów, prezydent Andrzej Duda poinformował o wszczęciu procedury ułaskawieniowej wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Podkreślił przy tym, że nic nie zmienia się w jego stanowisku, wedle którego ważny był akt łaski udzielony politykom w 2015 roku. Decyzję głowy państwa skomentowała w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Genowefa Grabowska.

- „Prezydent oczywiście już ułaskawił skutecznie tych panów. Podkreślał to wielokrotnie Natomiast teraz wobec niesłychanej brutalności z jaką oni się spotykają i bezwzględnym traktowaniem zachował się humanitarnie. Ja traktuje ten akt w tej chwili jako dopełnienie poprzedniego aktu motywowane typowo humanitarnym ze strony prezydenta odczuciem”

- stwierdziła prawniczka.

Zwróciła uwagę, że na decyzję prezydenta wpływ mogła mieć relacja zaprezentowana mu w czasie spotkania z żonami osadzonych w więzieniu parlamentarzystów.

- „Mówiąc szczerze stało się to po spotkaniu z małżonkami osadzonych, W związku z tym, należy rozumieć, że tam może być zagrożenie życia w związku z podjęciem strajku. Zwłaszcza przy takim podejściu osoby osoby odpowiedzialnej za więziennictwo w Polsce zwiastuje bardzo źle że kto chce niech się głodzi, to to zwiastuje bardzo źle”

- podkreśliła.

Oceniła również, że „prezydent w ten sposób chciał wpłynąć na uspokojenie nastrojów” i „wyciągnął rękę do drugiej strony”.

- „Sądzę że druga strona powinna przyjąć to z ulgą. Widzą przecież jaki odzew, choćby w Warszawie ma ta sytuacja i natychmiast powinni cofnąć wszystkie bzdurne zarządzenia o blokadzie mandatu poselskiego”

- powiedziała.

Prof. Grabowska wskazała ponadto, że prokurator generalny Adam Bodnar „jak najszybciej” powinien odpowiedzieć na wniosek głowy państwa i zdecydować o zwolnieniu osadzonych posłów.