Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Szczecinie wydała w październiku decyzję o oddziaływaniu na środowisko portu kontenerowego w Świnoujściu.
Według niemieckich aktywistów, „polskie i niemieckie obszary Natura 2000 od strony morza i lądu nie zostały w ogóle uwzględnione w tej analizie”
Warto przypomnieć, że „Natura 2000” to program sieci obszarów objętych ochroną przyrody na terytorium Unii Europejskiej. Protesty związane z tym programem są jednak najczęściej wykorzystywane przy walce o strefy wpływów gospodarczych lub „uziemienie” jakiejś gałęzi biznesu pod naciskami określonych działań lobbingowych. Jako pretekst służą przeważnie tzw. „standardy europejskie”, cokolwiek miałoby to oznaczać.
- Nie uwzględniono na przykład wpływu na Morze Bałtyckie i jego obszary chronione. Zabrakło zastosowania europejskich standardów, takich jak scoping, dla określenia zakresu projektu oraz nie dano niemieckim organizacjom ekologicznym możliwości zabrania głosu w trakcie polsko-niemieckich konsultacji – uważa prezes stowarzyszenia BLV Rainer Sauerwein.
Do sprawy odniósł się także Marcin Siedlecki, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie. Podkreślił on w odpowiedzi na pytanie Deutsche Welle, że „w związku z wniesieniem odwołania od wydanej w październiku decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, akta sprawy zostały przekazane do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (GDOŚ) w celu ich rozpatrzenia” - czytamy.