- Ścieki, w ilości ponad dwóch milionów metrów sześciennych, które trafiły do Wisły, to była największa katastrofa ekologiczna oczyszczalni ścieków na świecie – poinformował w poniedziałek prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie” Przemysław Daca.

„To co wypłynęło w ilości ponad dwóch milionów metrów sześciennych, pewnie nawet około trzech, to rzeczywiście była katastrofa, która z naszych informacji była największą katastrofą ekologiczną oczyszczalni ścieków na świecie” – powiedział prezes „Wód Polskich”.

- W chwili obecnej ścieki trafiają do oczyszczalni w „Czajce” rurociągiem zastępczym, który wybudowaliśmy w stu procentach-  podkreślił 

Jak zaznaczył prezes, tak duże katastrofy miały miejsce  na Tamizie w Londynie i w Meksyku, jednak zrzut ścieków w Warszawie do Wisły jest największą katastrofą na świecie od momentu, kiedy było to notowane.

„Ta awaria – trzeba z całą pewnością powiedzieć – trwa nadal. Nie wiemy jeszcze oficjalnie jakie były jej przyczyny i nie wiemy, kiedy i w jaki sposób tę awarię, pan prezydent Trzaskowski usunie, naprawi” – mówił Przemysław Daca.

Prezes podkreślił, że by to rozwiązanie tymczasowe, przewidziane jest na „jakieś 2 miesiące”.

„To jest ten czas, kiedy pan prezydent Trzaskowski musi albo naprawić tą awarię, albo znaleźć jakieś inne rozwiązanie docelowe, tak żeby nie powtórzyła się sytuacja z tymi ściekami, żeby znowu nie zaczęły one trafiać do Wisły” – zakomunikował Przemysław Daca.

Ponownie zaapelował także, aby nie korzystać z wód Wisły. Jak poinformował, ze ściekami dostała się do Wisły bardzo duża ilość azotu i fosforu, które są magazynowane w dnie rzeki. Według niego, w długim okresie może to wpływać na życie biologiczne w Wiśle.

bz/radiomaryja.pl