No właśnie. Co powiedziała Krystyna Pawłowicz o europejskim spocie Platformy Obywatelskiej. "Nie widziałam go. Widziałam tylko zdjęcie. Siedzi w fotelu jak przed egzekucją na krześle elektrycznym i to już chyba po wykonaniu wyroku, bo wszystkie światła jakieś pogaszone dziwnie" - skomentowała na wizji "Superstacji".

Po czym w taki sposób scharakteryzowała Bartoszewskiego: "Jest to pastuch powiedziałabym słabej klasy. No i niech pastuch się schowa i już nie poucza, ani bydła ani nikogo innego. Wydaje mi się, że już czas na emeryturę. Mi się nie podoba co on robi, mimo zasług w okresie wojny, natomiast to co robi ostatnimi laty, bardzo mi się nie podoba. Rzeczywiście, jeśli na nas mówi bydło, to jest kiepskim pastuchem. Mam nadzieję, że to bydło, czyli my nie będziemy się tego pastucha kiepskiego słuchać". 

To faktycznie mocne słowa, ale odnoszące się do jakże wulgarnego porównania PiS do bydła, jakie padło z ust Bartoszewskiego. Więc pani Pawłowicz jedynie oddała Bartoszewskiemu tym samym.

Pawłowicz powiedziała również, że Bartoszewski nie powinien apelować o udział w eurowyborach. "Niech on nie apeluje, niech on sam się przyzwoicie zachowuje. Niech nie udaje nikogo innego. Tak mi się wydaje, że osoby w starszym wieku powinny dać sobie spokój. Nie obrażać Polaków, nie wyzywać, język opanować. Nie mówić o żadnych dyplomatołkach itd. Po prostu niech się opanuje. Nie jesteśmy bydłem i jako przedstawiciel w jego rozumieniu bydła proszę, żeby pastuch schował się i dał święty spokój bydłu".

philo/Superstacja