- Z przeszłości bierzemy to, co było dobre, a odrzucamy wszystko, co było złe - powiedział Broz agencji prasowej Beta - Chodzi nam przede wszystkim o to, by temu narodowi przywrócić godność - zabezpieczymy emerytów, by nie musieli pracować, bo nie mogą wyżyć z samej emerytury, a ich miejsca pracy zajmą młodzi. Pomożemy też mieszkańcom wsi, by mogli normalnie funkcjonować i pracować, nie powinno być tak, że wyzyskujemy rolników, a jednocześnie sprowadzamy produkty rolne.
Broz powiedział też, że warunki, w jakich przyszło działać dziś spadkobiercom "druga Tito" są inne, niż kiedyś, dlatego w programie zjednoczonych komunistów ma znaleźć się też prywatyzacja i integracja UE. Serbia stara się o wstąpienie do Unii, ale ma małe szanse na rychłe członkostwo.
- Nasza ideologia jest ideologią UE, choć nie będziemy akceptować za wszelką cenę żadnych prób szantażu ze strony Unii - mówił Broz na kongresie w Nowym Sadzie.
W niedzielę Związek Niezależnych Socjaldemokratów w Wojwodinie zjednoczył się z partią Josipa Broza. Ten twierdzi, że niedługo przyłączą się inni. Jego zdaniem w Serbii żyje bardzo dużo nowoczesnych komunistów, a przecież lewicowa orientacja odnosi obecnie dużo sukcesów w Europie i na całym świecie.
W Serbii, podobnie jak w innych krajach byłej Jugosławii, w zasadzie wszystkie główne partie są w jakimś sensie postkomunistyczne, gdyż w czasach komunistycznych nie było tam masowej opozycji takiej, jak "Solidarność". Często nawet politycy demokratyczni i prozachodni, a z drugiej strony najbardziej nacjonalistyczni byli dłużej lub krócej związani nomenklaturą lub służbami specjalnymi UDBA.
Na przykład, Slobodan Miloszević, przywódca Serbii w latach 1990-2000, oskarżony o współudział w rozpętaniu wojny domowej po rozpadzie Jugosławii, uważał się za socjalistę i był szefem Socjalistycznej Partii Serbii. Cała jego wcześniejsza kariera była związana z partią komunistyczną. Jego żona Mira Marković, uważała się za ideową marksistkę i stała na czele partii Jugosłowiańska Lewica. Natomiast zbrodniarz wojenny i międzynarodowy przestępca Żeljko Rażnjatović współpracował z wywiadem jugosłowiańskim w latach 80-tych. O współpracę z UDBA podejrzewany był też Radovan Karadzić, przywódca bośniackich Serbów.
Mimo to sama postać Tito nie cieszyła się w Serbii estymą, paradoksalnie większą w Chorwacji (Tito był pół-Chorwatem, pół-Słoweńcem) oraz w Bośni. Jovanka Broz, wdowa po Tito, została odizolowana i zamieszkała w podupadłej willi. Mauzoleum Tito w Belgradzie "Dom Kwiatów" stało zaniedbane. Dopiero pare miesięcy temu Jovanka Broz otrzymała serbską emeruturę i wyremontowano jej mieszkanie.
mah, slobodnaevropa.org
Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »