„Mamy papieża. Leon XIV nie będzie ekscentrycznym następcą św. Piotra. Postawi na spokój, powrót do wielu watykańskich tradycji i zwykłego rytmu kurialnej pracy. Skupiając się na globalnym Południu może kontynuować jednak zasadnicze wątki pontyfikatu Franciszka, na czele z synodalnością” – stwierdził publicysta portalu pch24.pl.
Jak relacjonuje red. Chmielewski „amerykańskość Leona XIV została w Rzymie przyjęta raczej chłodno”, ponieważ Włosi oczekiwali na pierwszego od 47 lat włoskiego papieża.
„Robert Prevost nie jest jednak typowym Amerykaninem. Znaczną część życia spędził w Peru i pod wieloma względami jest reprezentantem Kościoła latynoskiego, a nie amerykańskiego. Z drugiej strony urodził się w Chicago i pielęgnował związki z tą metropolią; nie będzie to na pewno „antyamerykański” papież, bynajmniej” – zauważa Paweł Chmielewski.
Zdaniem publicysty podczas konklawe kandydaturę kard. Prevosta poprzeć mogły zapewne trzy grupy wchodzące w skład Kolegium Kardynalskiego: progresiści, umiarkowani i kurialiści. W przeciwieństwie do konserwatystów i tradycjonalistów.
„Kardynał Robert Prevost nie brał udziału w wielkich dyskusjach doktrynalnych i moralnych. Wypowiadał się krytycznie na temat LGBT czy gender, ale wiele lat temu. W ostatnim czasie – raczej milczał. Pytany o deklarację „Fiducia supplicans” wskazywał na odpowiedzialność poszczególnych biskupów, którzy powinni brać pod uwagę kontekst lokalny i kulturowy. W osobie Leona XIV nie mamy do czynienia z człowiekiem, który rzuciłby światu rękawicę, idąc na konfrontację z ideologią liberalną. Także w tym aspekcie istotna jest jego niechęć do antagonizowania” – pisze Paweł Chmielewski.
„Czy będzie to kontynuacja liberalnej rewolucji pontyfikatu Franciszka? Sądzę, że jeżeli nawet pod wieloma względami do tego dojdzie, to… w nowy sposób, bo Leon XIV będzie w znacznie większej mierze uwzględniał oczekiwania katolików konserwatywnych. Można mieć nadzieję na normalizację i uporządkowanie sposobu sprawowania papieskiej władzy” - stwierdza publicysta i dodaje: „Można powiedzieć, że to papież, który zapowiada kontynuację, ale z odcięciem się od ekscentryczności poprzednika. Skupienie się na światowym pokoju, problemach biednych i wykluczonych – to tematy, które można podejmować w sposób doktrynalnie ortodoksyjny”.