Patryk Jaki pod naporem krytyki. Dostało mu się od obywateli Nepalu, wyspy Reunion i Pakistanu. Nie spodobały im się obietnice wyborcze kandydata PiS, które złożył mieszkańcom Bielan. O co chodzi? O kiepsko przygotowaną akcję propagandową na Twitterze. Ktoś z Polski kupił zarejestrowane w odległych krajach boty, by oczerniać Jakiego. Ciekawe, kto?
Atak #fejkowych kont trwa w najlepsze akcja jest na 100% prowadzona z Polski i prowadzona za pośrednictwem domeny https://t.co/kdzOR8nah3 pic.twitter.com/YQ0jS1v6ZN
— Polityka w sieci (@Polityka_wSieci) 6 sierpnia 2018
Nie jest to pierwsza tego typu sytuacja. Okazuje się, że politycy PiS już wcześniej byli atakowani przez wynajęte boty.
Tak wyglądał "atak" brazylijskich botów w kanale Facebook w czasie protestów #wolnesądy w 2017. Bardzo podobne do #fejkowych kont użytych w akcji #100imyPodBlokiem pic.twitter.com/FPs9YPoIJB
— Polityka w sieci (@Polityka_wSieci) 6 sierpnia 2018
Co na to wszystko główny podejrzany, Rafał Trzaskowski? Ano, nic. Milczy. I trudno się dziwić, bo trudno tu powiedzieć cokokolwiek, by do reszty się nie skompromitować.
mod/tvp info