- Są zjawiska popkultury, które najlepiej przemilczeć. Powstają bowiem jedynie po to, by szokując i opluwając, stać się źródłem zarobku dla „artysty-buntownika”. Jednak teraz zareklamuję najnowszą płytę przygotowywaną przez Ryszarda Tymańskiego, pseudonim „Tymon”, choć jej tytułu nie wymienię. Jeden z utworów na tym krążku jest bowiem znakomitym przykładem buntowniczego konformizmu. Pozujący na anty-systemowców kawiorowi anarchiści międlą do znudzenia przetarte kalki, zatłuszczone tysiącami paluchów i mające się do rzeczywistości nijak. Tyle, że lewicowe, rewolucyjne media przyniosą fejm łaknącym sławy i kasy. To jest rzeczywiste i tylko to. Bowiem Ryszard T. niczego nie wymyślił - pisze na Facebooku Robert Tekieli

- Polska patriotyczna, wierząca, była solą w oku nie tylko sowieckich bolszewików. Tradycja jej opluwania wywodzi się z czasów, gdy kremlowscy carowie wynajmowali za kolosalne pieniądze najlepsze pióra oświeceniowych filozofów, by ci opluskwiali kłamliwie będącą na celowniku ówczesnych despotów I Rzeczpospolitą. „Najokropniejszy rząd o jakimkolwiek historia wzmiankowała. To starożytny rząd feudalny w całej swojej ohydzie”, pisał na początku 1773 r., bezpośrednio po pierwszym rozbiorze Polski najbardziej znany w Europie filozof i pisarz epoki oświecenia François-Marie Arouet, czyli Wolter. „Jest [armia rosyjska] pierwszą tego rodzaju, odkąd świat istnieje armią pokoju, która służy jedynie po to, aby wspierać prawa obywateli i zastraszać prześladowców”. Armią pokoju zwała się również później walcząca o światowy pokój Armia Czerwona. Jak widzimy zero inwencji u bolszewików. Sama caryca Katarzyna II doczekała się następującej „modlitwy” tego samego Woltera: „Ciebie, Katarzyno, chwalimy, ciebie, o pani, wyznajemy”. By dopełnić analogii, pokażmy co oświeceniowy kłamca pisał o polskim klerze: „odbiera wolność reszcie narodu”. Kler. Coś nam to mówi? - podkreśla publicysta

- A co śpiewa Ryszard T.? mimo całej mojej sympatii do niego, jest jednak o wiele mniej obdarowany przez muzy od nienawidzącego polskiego patriotyzmu i wiary francuskiego dandysa. Śpiewa dokładnie to samo, co tamten pisał: „Islam PiSlam Uber Alles. Witajcie w państwie wyznaniowym. Witajcie w skansenie moherowym. Pobudka ksenofobio i rasizmie. Witajcie w narodowym socjalizmie” - dodaje

- Nienawiść do wiary i „demonów patriotyzmu” jest ważnym elementem dwóch kolejnych wcieleń współczesnej rewolucji, najpierw mordującego kapłanów i patriotów bolszewizmu lat 1917-1989, a teraz współczesnego nam aksamitnego totalitaryzmu i tęczowej zarazy. „Atak na rodzinę, naród i wspólnotę wierzących jest częścią nowożytnego Projektu polegającego na próbie wyeliminowania z zachodniej kultury języka Objawienia”, pisałem w 2012 roku. I od tego czasu nic się nie zmieniło. Ryszard T. jest tylko kolejnym trybikiem wielkiej maszyny do zabijania, rozkładania, dekonstrukcji - zaznacza Tekieli

- Na gruzach zachodniej cywilizacji demiurgowie chaosu chcą powołać do życia cywilizację śmierci. A pożyteczni idioci bezmyślni i niezdolni, by zatroszczyć się o los swoich dzieci pomagają im w tym, sepleniąc bzdury w siermiężnych klipach będących żałosnymi kopiami Laibach’owych monumentów wizualnych. Nie czuję satysfakcji. Ale musiałem napisać te słowa - podsumowuje

Robert Tekieli/Facebook