"Die Welt" : "Dla Litwinów, Łotyszy i Estończyków jest oczywiste, że ambicje (prezydenta Rosji) Władimira Putina, obliczone na wejście do annałów historii świata, nie zostały jeszcze całkiem zaspokojone, chociaż nie przetrawił on do końca Krymu".

Jacqes Schuster, autor artykułu uważa, że prezydent Rosji Władimir Putin realizuje misję, która ma jeden cel: "odbudowa obłożnie chorego imperium i doprowadzenia go do nowej wielkości". Dlatego, nie wystarczy tylko deklaracja solidarności w ramach NATO, ale konkretne działanie. Takim krokiem może być pomysł stworzenia brygady niemiecko-polskiej, której zadaniem byłoby reagowanie na zagrożenia płynące z Rosji wobec karajów bałtyckich. Schustera przypomina w tym miejscu o tragicznych doświadczeniach historycznych Bałtów i Polaków, i stwierdza, że te narody mają pełne prawo do odczuwania lęku przed Rosją i do jedynie ograniczonego zaufania do zachodnich sojuszników.

Politycznym celem Litwy, Łotwy i Estonii jest - zdaniem Schustera - uzyskanie statusu na wzór Berlina Zachodniego z czasów zimnej wojny. Komentator przypomina, że 10 tys. żołnierzy alianckich stacjonujących w Berlinie zachodnim nie byłoby w stanie nawet przez dwa dni stawiać oporu przed pół milionem żołnierzy ZSRR rozlokowanych w NRD. Pomimo tego, wolność zachodniej części miasta była zapewniona do końca, ponieważ ani Stalin, ani Chruszczow, ani Breżniew nie wiedzieli, jak zareagują Stany Zjednoczone, gdy pierwszy amerykański żołnierz zginie od sowieckiej kuli - czytamy w "Die Welt".

Schuster pisze również, że na Kremlu coraz silniejsza staje się frakcja, która uważa, że Zachód jest obecnie słaby i należy to wykorzystać. "Brygada NATO w krajach bałtyckich mogłaby uzmysłowić Putinowi, że Europa i USA, pomimo - jak zauważa komentator - obecnej anemii, zrobią wszystko, by chronić wolność wschodnich sojuszników". "Berlin powinien zaproponować Warszawie stworzenie niemiecko-polskiej brygady i rozlokowanie jej we wschodniej Polsce" - pisze Schuster.

mm/Die Welt/dw.de.pl