O sprawie poinformował między innymi dziennik „The Daily Mail”. „Autorem tych wiadomości jest zły duch, który posiadł duszę [dziewczyny - red.]” – mówi ks. Rajchel według brytyjskiego dziennika. „Właściciele telefonów komórkowych często nie są nawet świadomi, że są wykorzystywane w ten sposób. Jednak w tym przypadku sprawa jest jasna” – dodaje.

 "I tak do mnie wróci, nie wyjdzie z tego piekła. Ona jest moja, podpisała mnóstwo cyrografów. Każdy, kto się będzie za nią modlił, zdechnie” – to treść jednego z smsów, jakie otrzymał ks. Rajchel. „Zamknij się, klecho. I tak wszystkich nie uratujecie. Idiota. Ty żałosny stary klecho, długo już nie pociągniesz” - przeczytał w innym. "Zauważcie: „i tak wszystkich nie uratujecie”. Co to znaczy? Że wielu uratujemy, nie wszystkich, ale niektórych tak" - mówi ksiądz "Życiu Podkarpackiemu".

„Jest oczywiste, że ta młoda dziewczyna została opętana i potrzebuje dalszej pomocy” – mówi ksiądz.

"Najczęściej pisze osoba dręczona. Albo tak zwanym pismem automatycznym, nie wie, co robi i później kompletnie nic nie pamięta, albo ma świadomość przez jakiś czas, a potem wszystko się zaciera w pamięci. W każdym bądź razie autorem nie jest ta osoba, co pisze. Autorem jest zły duch, który przez nią działa" - powiedział egzorcysta w rozmowie z "Życiem Podkarpackim".

pac/daily mail/życie podkarpackie