,,Pozwólmy nowym przepisom działać. Co zaś do Jana Tomasza Grossa, ja nie zamierzam wnosić o jego ukaranie. Właśnie na przykładzie Jana Tomasza Grosa przekonamy się, że ustawa nie narusza ani wolności badań naukowych, ani wolności słowa'' - deklaruje marszaek Senatu Stanisław Karczewski.

Polityk w rozmowie z ,,Dziennikiem Gazeta Prawna'' zapewnił, że nowelizacja ustawy o IPN w żadnej mierze nie ograniczy wolności słowa ani wolności badań naukowych. Dalej będzie można mówić o zbrodniach, których - bywało - dopuszczali się w trakcie niemieckiej okupacji Polacy.

,,Naród polski znajdował się pod niemiecką okupacją, która na ziemiach polskich była nieporównanie brutalniejsza niż w Europie Zachodniej. Tam nie karano śmiercią całych rodzin za jakikolwiek odruch pomocy Żydom – tu tak. Tam byli quislingowie – w Polsce nie było kolaboracji władz z okupantem. W tej atmosferze terroru i okupacji niektórzy ulegli demoralizacji. Byli więc i tacy Polacy, za których się dziś wstydzimy i których potępiamy, którzy wydawali Żydów, donosili na innych Polaków pomagających Żydom albo wymuszali od Żydów okupy. Zapewniam pana redaktora, że przypominanie o tej smutnej prawdzie nie będzie karane pod rządami znowelizowanej ustawy. Nikt, jeszcze raz powtarzam, kto daje świadectwo prawdzie, nawet jeśli jest to prawda dla Polski i Polaków tragiczna, nie musi się niczego obawiać'' - powiedział Karczewski.

Jak zaznaczył, nie można po prostu przypisywać Polsce systemowego współudziału w niemieckim przemyśle mordu. ,,Nie możemy dopuścić, by mówiono, że Polacy systemowo uczestniczyli w zagładzie Żydów. Przeciwnie, takie postawy były piętnowane i ścigane przez państwo podziemne. Na osoby wydające Żydów były wydawane i wykonywane wyroki śmierci'' - podkreślił Karczewski.

Wreszcie marszałek Senatu wyraził przekonanie, że sprawa nowelizacji ustawy o IPN nie wpłynie wcale niekorzystnie na nasze stosunki ze Stanami Zjednoczonymi i Izraelem. Wystarczy poczekać, aż opadną emocje.

mod/dziennik gazeta prawna, forsal.pl