Przypomnijmy, że do zamachu na konserwatywnego działacza doszło w środę, w czasie spotkania ze studentami na kampusie uniwersytetu w Utah. Mężczyzna został postrzelony w szyję i zmarł kilka godzin później w szpitalu. Zamachowiec strzelał najpewniej z dachu pobliskiego budynku, po czym oddalił się z miejsca zdarzenia. Służby rozpoczęły poszukiwania, a dziś prezydent USA poinformował o zatrzymaniu podejrzanego.
- „Myślę, że z dużą dozą prawdopodobieństwa, mamy go. Jest zatrzymany, wszyscy wykonali świetną robotę, od lokalnej policji po gubernatora”
- oświadczył Donald Trump.
Dodał, że zatrzymania dokonano dzięki pomocy ze strony osoby z bliskiego otoczenia podejrzanego.
- „To był duchowny, który poszedł z tym do przyjaciela, który był związany z organami ścigania (...). Potem włączył się w to ojciec sprawcy, który mu powiedział: musisz się poddać”
- relacjonował amerykański przywódca.
Mówiąc o karze dla sprawcy zamachu, Trump podkreślił, że „w Utah obowiązuje kara śmierci”.
- „Gubernator mocno się ku niej skłania. I bardzo dobrze”
- powiedział.