„Badacze oznajmili, że opracowali nową technologię, która może zamienić komary w latających nosicieli szczepionki, by uodpornić zwierzęta w środowisku naturalnym” – pisze Zhang Tong z „South China Morning Post”. Próby prowadzone przez naukowców miały okazać się pomyślne, a zwierzęta miały się uodpornić na zakażenia wirusowe, zwłaszcza wirus Zika, który szerzył panikę przed pojawieniem się Covid-19.

Wirus Zika jest przede wszystkim roznoszony przez komara egipskiego, którego środowiskiem są bagna na całym świecie. Szczególne obawy przed zakażeniem tym wirusem istniały w Brazylii wśród kobiet w ciąży. Obawiano się wywołanych chorobą defektów u dzieci lub poronień. Próby uporania się z zagrożeniem obejmowały genetyczne modyfikacje komarów, które miały prowadzić do ich sterylizacji i w wyniku tego ich wymierania.

Tymczasem chińscy naukowcy mieli wykorzystać modyfikacje genetyczne do tego, by z pomocą komarów szczepić zwierzęta i uodpornić je na wirus Zika. Eksperymenty na myszach kąsanych przez takie komary wykazały, że ich system immunologiczny produkował antyciała, które chroniły je przez ponad pięć miesięcy na działanie wirusa Zika aplikowanego im przez badaczy. Miało to też zapobiegać przenoszeniu z kolei wirusa Zika z myszy na komary.

Chińscy naukowcy uważają eksperymenty za obiecujące, jeśli chodzi o ochronę przed chorobami odzwierzęcymi, jak i generalnie ochronę zagrożonych gatunków żyjących w naturalnym środowisku. Tymczasem Hayward zwraca uwagę na niebezpieczeństwo, jakim jest wydostanie się zmodyfikowanych komarów z chińskich laboratoriów, które obwinia się o rozprzestrzenienie wirusa Covid-19. Choć same Chiny z kolei twierdzą, że koronawirus jest produktem amerykańskiego laboratorium wojskowego.

Próby chińskich badaczy nie są czymś nowym. Hayward podaje przykład badań japońskich naukowców z roku 2010, których celem było wykorzystanie komarów do szczepienia ludzi. Japończycy również prowadzili eksperymenty na myszach, a ich badania zyskały zainteresowanie naukowców na całym świecie i mówiono o „użyciu komarów do szczepienia dzikich zwierząt, ale wycofano się z zastosowania latających strzykawek na ludziach”.

We wrześniu 2022 Uniwersytet Waszyngtoński z Seattle eksperymentował z wykorzystaniem zmodyfikowanych genetycznie komarów do szczepienia ludzi przeciwko malarii. W tym przypadku jednak nie myślano o wypuszczeniu komarów na wolność, ale stosowano specjalne pudełko nimi wypełnione, do którego wkładano rękę. Komary miały być skuteczniejsze w aplikowaniu szczepionki niż tradycyjna strzykawka. Jednak wyniki badań nie były w pełni zadowalające.