Artykuł autorstwa Konrada Schullera opublikowany na łamach FAS porusza kwestię dostaw broni na Ukrainę w kontekście wizyty Zełenskiego w USA.
Joe Biden powiedział wówczas, że "fundamentalne" zwiększenie dostaw broni doprowadziłoby do "rozbicia" NATO i UE.
Biden wskazał przy tym, że przez kilkaset godzin próbował wyperswadować politykom europejskim konieczność zwiększenia dostaw broni na Ukrainę. Prezydent USA dodał jednak, że jego rozmówcy podzielali jego argumentację, jednak nie chcieli wojny z Rosją.
"Tłumacząc na prostszy język, prezydent powiedział: co prawda przekazujemy jedną baterię systemu Patriot, ale czołgów ani rakiet o większym zasięgu nie damy, ponieważ nie chcą tego nasi sojusznicy" - czytamy na łamach FAS.
Olaf Scholz nie chce przekazać Ukrainie czołgów, mówiąc: "Popieramy Ukrainę, ale nie działamy na własną rękę".
"W ten sposób wszyscy chowają się za wszystkimi" - podkreśla komentator FAS.
Publicysta podkreśla przy tym, że czas działa na korzyść prezydenta Rosji. Pomimo licznych i dotkliwych porażek, Rosjanom udało się ustabilizować linię frontu. "Obecny bezruch, spowodowany warunkami pogodowymi, pozwala Rosji na szkolenie kilkuset tysięcy rekrutów do kolejnej ofensywy. Trwa bombardowanie infrastruktury. Broń antyrakietowa dostarczana przez Zachód nie wystarcza do zwalczania dronów" - czytamy.
Ponadto zdaniem Schullera, w przypadku wojny z Rosją Putina nie wystarcza tylko broń defensywna, ponieważ jego celem jest całkowite unicestwienie przeciwnika.
"Dla Putina jest to wygodne położenie. Nie potrzebuje zawieszenia broni, ponieważ pozbawiona czołgów Ukraina nie może go boleśnie trafić. Kreml nie zgodzi się na podjęcie rokowań, jeśli nie zostanie do tego zmuszony. A to nastąpi dopiero wtedy, gdy Ukraina będzie w stanie zakończyć jego wygodną pozycję. Będzie to możliwe, gdy Ukraina dostanie rakiety dalekiego zasięgu, które pozwolą jej zniszczyć bazy bombowców, za pomocą których Putin sieje zniszczenie w Ukrainie" - uważa Schuller.
"Scholz musi przestać chować się za plecami Bidena. A Biden za Scholzem" - konkluduje Schuller.