Na temat aktywistów LGBT oraz ich „standardów” protestów mieliśmy w ostatnim czasie spory natłok informacji. Pokazali się z jak najgorszej strony. Kłamstwa, manipulacje, agresja i brak szacunku do osób o innych poglądach czy też orientacji seksualnej.

Jak się okazuje kibice, najprawdopodobniej w Iławie postanowili sami poradzić sobie z kolejną prowokacją aktywistów LGBT, najprawdopodobniej przyjezdnych i instruowanych przez „głos z boku”, co słychać na nagraniu.

Tym razem aktywiści wołali o pomoc polucję, chociaż kibicie nie byli agresywni. Widać raz policja jest zła, a raz dobra. Wcześniej było "je...ć psy", a teraz umizgi i prośba o pomoc.

Taka to już moralność Kalego, prostego i nie wykształconego mieszkańca afrykańskiego buszu: Jak Kali ukraść krowę, to dobrze, ale jak Kalemu ktoś ukradnie to źle.

Sposób organizacji tej kilkuosobowej manifestacji wydaje się także – jak w wielu poprzednich sytuacjach – kolejną ustawką sponsorów o zasobnych portfelach.

mp/twitter