„Prezydentura Warszawy oferowała więcej fiaska niż fajerwerków” – czytamy w tekście, który pochyla się nad półrocznym okresem polskiej prezydencji w Unii Europejskiej.

Jak analizuje brukselski portal, nadzieje, że doświadczony w unijnej polityce Donald Tusk „wniesie nową energię do ambicji swojego kraju w UE i zmobilizuje poparcie dla Ukrainy” okazały się płonne.

Autorka tekstu przypomina również, że wypowiedzi Tuska skierowane do mediów „pod koniec raczej nijakiego szczytu w czerwcu – zwykle będącego okazją dla prezydentur do odbycia zwycięskiego okrążenia i rozgłaszania swoich osiągnięć – były bezbarwne”.

Natomiast starcie szefa rządu Koalicji 13 grudnia z polskimi mediami następnego dnia – jak konstatuje unijny portal - „przerodziło się w lokalną aferę, zdominowaną przez pytania o sprawy wewnętrzne i uszczypliwości Tuska wobec jego konserwatywnej opozycji”.

„Przez miesiące rząd Tuska powstrzymywał się od odważnych ruchów politycznych, obwiniając zbliżające się wybory prezydenckie – które i tak przegrali. Polska, która zrobiła bardzo niewiele, aby faktycznie kształtować politykę UE, teraz przekazuje rotacyjne przewodnictwo, pozostawiając Tuska w obliczu narastającej wewnętrznej burzy” – diagnozuje Euractiv, sugerując, że gabinet Donalda Tuska może nie dotrwać do wyborów parlamentarnych w 2027 roku.