Jak przypomina Super Express, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami w połowie kadencji Hołownia miał ustąpić ze stanowiska marszałka Sejmu na rzecz współprzewodniczącego Nowej Lewicy – Włodzimierza Czarzastego. Jednak Polska 2050 zaczęła kwestionować tę zmianę, argumentując, że oddanie stanowiska marszałka bez rekompensaty w postaci stanowiska wicepremiera oznaczałoby zachwianie równowagi sił w koalicji.

– Chyba odebrało im rozum. Nie ma takiej możliwości – powiedział anonimowo jeden z czołowych polityków Lewicy w rozmowie z Super Expressem, dając jasno do zrozumienia, że jego formacja nie zamierza ustępować.

Spór komplikuje się jeszcze bardziej, gdy weźmie się pod uwagę narastający brak zaufania do Szymona Hołowni. Według doniesień medialnych, partnerzy koalicyjni obawiają się, że przedwczesne przekazanie teki wicepremiera mogłoby uniemożliwić płynne przejęcie stanowiska marszałka. Z tego powodu Polska 2050 miałaby otrzymać funkcję wicepremiera dopiero po listopadzie, czyli już po wyprowadzce Hołowni z Sejmu.

Sam lider Polski 2050 nie zamierza odpuścić. Zapowiedział, że jego ugrupowanie będzie walczyć o swoją reprezentację na szczeblu wicepremierów. W roli kandydatki do tej funkcji wymienia się Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz, obecną minister funduszy i polityki regionalnej.

Konflikt może poważnie osłabić spójność i wizerunek rządzącej koalicji, szczególnie w okresie poprzedzającym planowaną rekonstrukcję rządu. Choć jeszcze kilka miesięcy temu sojusz łączył wspólny cel – odsunięcie PiS od władzy – dziś coraz wyraźniej widać, że partyjne ambicje biorą górę nad stabilnością.