Były prezydent Lech Wałęsa na jednym ze spotkań żartobliwie podzielił się swoim "problemem" z żoną. Czego obawia się pierwszy przywódca "Solidarności"?
Obawy polityka dotyczą jego małżonki oraz... proponowanych przez PiS programów socjalnych, takich jak "matczyne emerytury".
Na początku Lech Wałęsa zwierzył się z trudów przekonywania Polaków, żeby "uratowali dalszy, mądry rozwój Polski i odsunęli tych ludzi, którzy dzisiaj Polsce szkodzą".
"Masy mówią tak: Ten Wałęsa ładnie mówi, PO ładnie mówiło, ale oni nic nie dali, a ci dali 500plus"- powiedział były prezydent. Jak dodał, sam ma dodatkowy kłopot. Wszystko przez... matczyne emerytury.
"Mam dodatkowy kłopot, bo teraz za cztery dzieci będą dawać renty tym kobietom, a moja ma osiem, i ona mi się do PiS-u zapisze, dlatego chowam długopisy”-wyznał Wałęsa.
Wałęsa: Masy mówią tak: Ten Wałęsa ładnie mówi, PO ładnie mówiło, ale oni nic nie dali, a ci dali #500plus. Ja mam dodatkowy kłopot, bo teraz za cztery dzieci będą dawać renty tym kobietom, a moja ma 8, i ona mi się do PiSu zapisze, dlatego chowam długopisy. pic.twitter.com/5nr98w9a9o
— WaldemarKowal (@waldemarkowal) 25 lutego 2019
yenn/Twitter, Fronda.pl