Guy Verhofstadt w ostatnio opublikowanej wypowiedzi żali się na rzekomo niedemokratyczne i nacjonalistyczne przemiany w Polsce i na Węgrzech, jednoczeście subtelnie grożąc obu krajom.
Verhofstadt w tekście dla Project Syndicate śle peany pod adresem Unii Europejskiej, opisując ją jako najwspanialszy w dziejach świata projekt zjednoczenia i demokracji. Przy czym ubolewa nad tym, że nie wszystkie kraje członkowskie UE posłusznie i grzecznie przestrzegają rządzących nią praw, dodajmy, że ustalanych przez lewicowo-liberalnych polityków.
Jak stwierdza, "nierozwiązany kryzys finansowy, kryzys migracyjny, pogarszający się stan bezpieczeństwa i zahamowane procesy integracyjne w całej Europie, wytworzyły toksyczne i niestabilne warunki, które sprzyjają rozwojowi populizmu i nacjonalizmu".
Tym samym w ocenie Verhofstadta unijnemu projektowi już niebawem grozi rozpad.
Najgorszymi przedstawicielami obrzydliwego nacjonalizmu są oczywiście wg belgijskiego polityka Polska i Węgry. Jak zaznacza, w tych krajach liberalno-demokratyczne wartości są stale atakowane. Tym samym w jego ocenie, gdyby dziś oba kraje aplikowały do Unii, ich akces zostałby odrzucony.
Verhofstadt tragizując i opisując domniemane łamanie wolności mediów i niszczenie demokracji w tych krajach (które w istocie oznaczają przedstawianie opinii nieprzychylnych lewicy europejskiej), jednocześnie zaznacza, że Unia powinna jego zdaniem wypracować nowe i lepsze mechanizmy kontroli, które pomogłyby w przyszłości skuteczniej zapobiegać tego typu "nacjonalistycznym" przemianom w państwach członkowskich.
W skrócie - aby chronić nasz wspaniały demokratyczny projekt, odbierzemy prawo do demokratycznego decydowania o sobie państwom Unii!
ds/wiadomosci.wp.pl/Fronda.pl