Jak już informowaliśmy, Rafał Ziemkiewicz zniknął z anteny TVP Info, gdzie był jednym z gospodarzy programu „W tyle wizji”. We wpisie na Facebooku przyznaje, że decyzja ta go nie dziwi. Ziemkiewicz w bardzo ostrych słowach krytykował „Piątkę dla zwierząt” forsowaną przez Prawo i Sprawiedliwość.

Na początku jego wpisu czytamy:

Jedną z rzeczy, którą uważam za poniżej swojej godności, jest udawanie naiwnego. Przecież byłbym idiotą, gdybym nie rozumiał, że kiedy wrzucę na konto tłiterowe, obserwowane przez 200 tysięcy ludzi, dosadny komunikat: >>Jarosława Kaczyńskiego totalnie pop*****liło<<, to kierownictwo TVP Info, gdzie jestem jednym z prowadzących programu należącego do najbardziej popularnych na antenie (średnio 700-800 tysięcy widzów wg Nielsena, więc pewnie w istocie jeszcze więcej) nie będzie mogło, najdelikatniej mówiąc, przejść nad tym do porządku dziennego”.

Dalej dodaje z kolei:

Byłbym też idiotą – i za idiotę, bądź pajaca uznam każdego, kto by tak robił – gdybym udawał, że nagle odkryłem, iż tzw. media publiczne (które osobiście zawsze zgodnie z prawdą nazywam państwowymi) nie są bezstronnym obserwatorem i arbitrem w politycznej walce, tylko jej narzędziem, jednym z najważniejszych. A niby gdzie na szerokim świecie jest inaczej? Na tym poziomie kapitału i zasięgu (co się jedno z drugim wiąże, bo zasięg medium zależy od tego, ile ma ono pieniędzy – wbrew kolejnemu błędnemu stereotypowi tak właśnie, a nie odwrotnie) nie ma już od dawna innych mediów niż „tożsamościowe”. No, gdzie niby jest ta mityczna bezstronność? W CNN? FOX TV? Może gdzieś we Francji, Niemczech? Może media Axela Springera nie są maszynami do, jak to ładnie nazwał towarzysz Lenin, „pierekowki” dusz? Może przynajmniej u siebie, w Niemczech? No, bez jaj”.

Pisze też:

Jarosław Kaczyński – mniejsza tutaj, z jakich powodów – uderzył nagle w żywotne polskie interesy, postanowił zaorać polskie rolnictwo i oddając >>rząd dusz<< skrajnej lewicy, otworzył niebezpieczny wyłom na froncie kulturowej walki o polski mental, w który to wyłom już neomarksiści włażą jak w masło, żądając więcej i więcej. I tu jest moje >>non possumus<<. Tu jest moment, kiedy muszę zacząć bić na alarm. Uwaga, towarzysze walki, w której też brałem udział, ale na swoich prawach, jako partyzant-ochotnik: dowódca prowadzi was (nas) do klęski! Zwariował i robi rzeczy niewybaczalne (konkrety w moich tekstach i wywiadach z ostatniego tygodnia). Trzeba szybko zmienić przywódcę, albo przynajmniej jakoś systemowo odebrać mu możliwość podejmowania całkowicie niekontrolowanych, jednoosobowych decyzji”.

dam/Facebook,fronda.pl