Mariusz Paszko, portal Fronda.pl: Politico podaje, że przedmiotem wizyty i rozmów sekretarza stanu USA Dereka Cholleta, który po wczorajszej wizycie w Kijowie dzisiaj przylatuje do Warszawy, ma być łagodzenie spraw wokół Nord Stream 2 oraz wyciszanie medialnej krytyki. Jak to należy rozumieć?

Prof. Grzegorz Górski, historyk, amerykanista: Widać ewidentnie, że administracja Bidena ma świadomość jak się skompromitowała postawą w tej sprawie i zależy jej bardzo, aby nie eksploatować tego problemu. Boją się tego, że nasze kontestowanie sprawy uruchomi emocje w Kongresie, w którym ciągle istnieje wielki sprzeciw wobec działań niemiecko - rosyjskich. I stąd te zabiegi.

Tematem rozmów Cholleta w Polsce mają być m.in. "wspólne wartości demokratyczne", co sugeruje, że wysłannik USA ma rozmawiać także o ustawie anty-TVN.

Nie ma żadnej ustawy anty-TVN - jest ustawa porządkująca sprawy właścicielskie w dużych firmach medialnych. To problem występujący w całej Europie i szerzej na świecie. Nie wiem o czym chce rozmawiać Chollet, ale jeśli ma jakieś problemy, to może warto byłoby zwrócić mu uwagę np. na to, że w USA niektóre media społecznościowe zakazują dostępu do nich dla b. prezydenta USA, a mimo tego korzystają z federalnej ochrony immunizującej je od odpowiedzialności karnej, albo że obecny prezydent USA oskarża bezprecedensowo Facebooka, że tenże zabija ludzi. Można zatroszczyć się o to, że - wedle oświadczeń Bidena czy Harris - USA to ciągle kraj "systemowego rasizmu".To niewątpliwie narusza "wspólne wartości demokratyczne".

Jakie mogą być też inne tematy rozmów?

Nie wiem czego chce Chollet, ale jeśli chodzi o polską stronę to przypomniałbym mu, że kupujemy w USA uzbrojenie za ok. 25 mld. USD i to oznacza, że należy się nam szacunek już choćby z tego powodu. Powiedziałbym mu, że na budowę elektrowni atomowej mamy oprócz amerykańskiej, jeszcze oferty z Korei, Japonii czy z Francji. Wreszcie przypomniałbym Cholletowi, że Obamie iluzje wobec resetu z Rosją i sojuszu z nią przeciw Chinom, zajęły sześć bezproduktywnych lat, aby się otrzeźwić. Więc może warto żeby z tej lekcji wyciągnęli wnioski. I żeby nie mieli złudzeń, że przy pomocy Niemców zbudują cokolwiek w Europie, a już zwłaszcza w Europie Środkowo - Wschodniej. Prawdziwe problemy z Niemcami zaczną się bowiem po wrześniu i lepiej byłoby, żeby się na to przygotowali. Powiedziałbym też Cholletowi, aby poinformował amerykańskich kongresmenów, że najlepszą drogą do uzyskania odszkodowań przez środowiska żydowskie, jest dołączenie się ich i USA do Polski, w naszych żądaniach reparacyjnych wobec Niemiec. Chętnie oddamy część uzyskanych odszkodowań potomkom ofiar Holokaustu.

Czy sprawa dokończenia NS2 jest już przesądzona, skoro zarówno Republikanie jak też Demokraci w Kongresie już od dawna sprzeciwiają się budowie Nord Stream 2? Politico uważa, że Biały Dom uznał jednak, że nie da się już powstrzymać budowy gazociągu i nadszedł więc czas na rozmowy z Berlinem.

To co istotne z tych przecieków to informacja, że Ukraińcy mają uzyskać całkiem wymierne korzyści, także w inwestycjach. Rozumiem zatem, że my też wystawimy odpowiedni rachunek, skoro prawdziwy ciężar walki w tej sprawie spoczywał przez tyle lat wyłącznie na nas. Byłbym zawiedziony gdyby okazało się że, tylko Ukraińcy będą beneficjentem tego niemieckiego dealu.

Czemu może służyć odnowienie dobrych stosunków USA z Berlinem i Moskwą i czy jest ono korzystne dla Polski?

Dla interesów amerykańskich jest to bez żadnego znaczenia i co ważne - nie daje żadnych korzyści. Jest iluzją którą żyją niektóre koła demokratyczne. Oni nie chcą dostrzec tego, że Rosja nigdy nie pójdzie z nimi przeciw Chinom oraz że Niemcy mają już od dawna sprzeczne interesy z USA. To są ludzie, którzy mentalnie tkwią jeszcze w latach 90-tych XX wieku i próbują zaklinać rzeczywistość. Jak wspomniałem, za Obamy otrzeźwienie przyszło po 6 latach podobnych iluzji. Mam jedynie nadzieję na to, że teraz ten ponowny cyrk skończy się szybciej.

My natomiast musimy cierpliwie robić swoje, wzmacniać się wewnętrznie gospodarczo i militarnie, budować sojusz V4 i Międzymorze. To tu tkwi źródło naszej podmiotowości i szansa na przetrwanie mimo tych amerykańskich, niemieckich i rosyjskich gierek.

Uprzejmie dziękuję za rozmowę