„Narodowo-konserwatywna partia opozycyjna PiS rozpoczęła w Polsce sezon polowań. Jej zdeklarowanym celem jest obalenie lewicowo-liberalno-konserwatywnej koalicji premiera Donalda Tuska. Preferowanym środkiem (do tego celu) jest zarzut  germanofilstwa” – czytamy w komentarzu autorstwa Stefana Locke opublikowanym na łamach Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung.

Jego zdaniem po zwycięstwie w wyborach prezydenckich PiS „nie ma żadnych zahamowań” w atakowaniu Tuska, jako „agenta niemieckiego”.

„Politycy PiS codziennie atakują Niemcy w sposób haniebny” – czytamy. Zdaniem Lockego PiS rozpowszechnia „wziętą z sufitu” tezę, że przerzucanie migrantów z Niemiec do Polski „doprowadziło do anarchii i chaosu”.

W artykule czytamy, że z danych niemieckiego rządu wynika, że do Polski z Niemiec trafia miesięcznie około 700 migrantów. Zdaniem publicysty, takie liczby nie zachwieją takim państwem, jak Polska.

„PiS stylizuje Polskę na ofiarę i oskarża Tuska o cichą kapitulację  przed niemiecką presją i niemieckimi atakami” – czytamy.

Zdaniem Lockego, każdy incydent rozdmuchiwany jest do rangi wydarzenia zagrażającego suwerenności Polski.

Czytamy ponadto, że Tusk, osłabiony porażką w wyborach prezydenckich, zbyt długo przyglądał się sytuacji, a następnie popełnił „fatalny błąd”, wprowadzając kontrole na granicy z Niemcami.

Locke uważa, że „decyzja miała pokazać siłę i zdolność do działania, jednak w rzeczywistości była równoznaczna z kapitulacją” przed PiS i Ruchem Obrony Granic. Lider ROG Robert Bąkiewicz ma „dyrygować” nielegalnymi patrolami i samowolnie blokować przejścia graniczne.

Tusk z kolei ma – zdaniem publicysty – przyzwalać na te działania. „Ustąpił przed radykalnymi prowokatorami, zamiast się im zdecydowanie przeciwstawić i przywołać ich do porządku.  Na tym polega w istocie porażka, nie tylko jego rządu, lecz także państwa prawa” – czytamy.