Trwa spór dot. koncesji dla TVN24 oraz proponowanej przez posłów PiS nowelizacji ustawy medialnej, która według opozycji jest wprost wymierzona w należącą do Discovery stację. Paradoksalnie, jak wskazuje portal Wirtualne Media, na tych problemach TVN zyskuje wartą wiele milionów złotych reklamę. W rozmowie z portalem eksperci wskazują jednak, że stacja może podzielić los orkiestry z Titanica.

Problemy TVN mobilizują wyborców opozycji, którzy stają w obronie stacji. Zapowiadane są kolejne manifestacje przeciwko „Lex TVN”. Internauci solidaryzują się ze stacją umieszczając jej logo zamiast zdjęć profilowych. Pojawiają się petycje, a sprawą interesuje się Biały Dom. Wielu przekonuje, że dzięki temu TVN może znacznie poszerzyć swoją widownię.

- „Mamy do czynienia z ostrym konfliktem wokół tego kanału. Może to służyć jego zamknięciu, jeśli ci, którzy chcą mu zaszkodzić będą skuteczni. Paradoksalnie ich działania mogą też zwiększyć oglądalność TVN24. Taka atmosfera, informowanie telewizji publicznej o tym zagadnieniu powoduje, że coraz więcej osób, które nie interesowały tą kwestią, wiedzą o niej. Osoby, które były przypadkowymi widzami TVN24 zapewnie będą chętniej w tym okresie oglądały TVN24”

- mówi portalowi Wirtualne Media Jan Dworak, były prezes TVP i były szef KRRiT.

- „Taka promocja zawsze działa na korzyść. Jak mówi się o programie w takiej skali, to jest to korzystne, ale trudno przewidzieć jaki będzie koniec tego wszystkiego”

- dodaje Juliusz Braun z Rady Mediów Narodowych.

Zdaniem dyrektora zarządzającego agencji reklamowej DDB Warszawa Szymona Gutkowskiego, sytuacja TVN może być jednak podobna do sytuacji orkiestry na Titanicu.

- „To jest trochę tak jakbyśmy pytali jak katastrofa Titanica wpłynęła na wizerunek orkiestry na tym statku. Może nawet dobrze wpłynęła, bo do tej pory mówi się o orkiestrze grającej do końca, ale to nie zmienia istoty sprawy jaką była katastrofa”

- zauważa.

kak/Wirtualne Media