Na wstępie, zanim przejdę do tego, co mam do powiedzenia, dwa krótkie wyjaśnienia dla dwóch skrajnych (choć intelektualnie pod wielu względami do siebie podobnych) grupek potencjalnych czytelników. Więc:

1. Do programowych antysemitów, tropicieli spisków żydowskich mówię od razu: szkoda czasu na lekturę.

2. Do osobników na POziomie GW, tropiących spiski antysemickie: też nie dla was, więc krótko, tłumacząc z języka ludzi cywilizowanych na wasz język, WYP***ALAĆ!

Przechodzę do sedna.

***

Wczoraj Zarząd Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie opublikowała oświadczenie. Kuriozalne i szokujące.

"Rozumiemy rozgoryczenie kobiet w Polsce, wśród których są członkinie Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, związane z pozbawieniem ich możliwości decydowania o swoim życiu i zdrowiu, a także ich rodzin. To przykre i bolesne, że dzisiaj kobiety i wspierający je mężczyźni zmuszeni są bronić swoich praw na ulicach Warszawy i całej Polski w niebezpiecznym dla ich zdrowia i życia czasie pandemii koronawirusa. Zgadzamy się z protestującymi, że kobiety mają prawo decydować o sobie i godnie żyć.”

Treść powyższa jest kuriozalna i szkodliwa z wielu powodów. Ktoś, kto bezkrytycznie takie oświadczenie przeczyta, może przyswoić sobie nie tylko fałszywy obraz istoty problemu rozstrzyganego przez Trybunał Konstytucyjny, który stał się pretekstem do ostatnich wydarzeń, ale także nabrać błędnych przekonań na temat Żydów i judaizmu. Twierdzę nawet, że oświadczenie może wręcz dawać pożywkę dla antysemickich stereotypów.

Halo, tu ziemia!

Co szczególnie szokujące, oświadczenie Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie publikowane jest w momencie eskalacji burd, aktów profanacji miejsc kultu oraz przemocy wobec osób ich broniących. Potępienie ostatnich ataków na kościoły powinno być czymś tak samo naturalnym, jak powszechny sprzeciw wobec analogicznych incydentów w przypadku żydowskich domów modlitwy i cmentarzy. Kuriozalne oświadczenie w wydaniu warszawskiej Gminy wygląda zatem trochę tak, jakby w czasie demonstracji, podczas których doszło do bezczeszczenia synagog (dokonywanego dajmy na to pod pretekstem sprzeciwu wobec uboju rytualnego) napisać, że "rozumie się rozgoryczenie" tych którzy "zmuszeni są demonstrować w szlachetnym celu".

Wolałbym zapomnieć o oświadczeniu Gminy jako haniebnym ekscesie. Chciałbym pamiętać o postawie warszawskich rabinów, którzy w 1861, po zbezczeszczeniu kościołów przez Kozaków i zamknięciu ich przez duchowieństwo katolickie, na znak solidarności zamknęli synagogi.

Pożywka dla antysemickich świrów

Nie wiem, co przyświecało autorom oświadczenia i nijak nie jestem w stanie na to odpowiedzieć. Sprawia ono wrażenie prowokacji czy wręcz tworzenia pożywki dla antysemityzmu i spiskowych teorii z Żydami w roli głównej tworzonych przez maniaków i idiotów. Absolutnie nie zdziwię się, gdy przeczytam wpisy trolli i prowokatorów, którzy zaczną dowodzić, że "Żydzi to zwolennicy lewackich burd", "Żydzi cieszą się z profanacji chrześcijańskich miejsc kultu" lub że "Żydzi sami chcą się mnożyć, a równocześnie poprzez aborcję przeprowadzić depopulację Polaków". Tym bardziej nie rozumiem kroku Gminy.

Fake newsy w Gminie?

O czym jest mowa, gdy chodzi o jakieś "pozbawienie możliwości decydowania o swoim życiu i zdrowiu"? Naprawdę nie wiadomo. Czyżby ktoś podrzucił Gminie fake newsy o tym, jakoby Trybunał rozpatrywał kwestię przepisu dotyczącego aborcji ze względu na ratowanie życia matki? Trudno szukać w oświadczeniu merytorycznego odniesienia się do problemu rozpatrywanego przez Trybunał.

Nie pierwsze to kontrowersyjne oświadczenie Gminy, która wydała podobne pismo w połowie czerwca na temat rzekomego "dehumanizowania osób LGBT", przedstawiając się przy tym jako "My Żydzi – ocaleli z Holokaustu i ich potomkowie". W oświadczeniu pojawiła się wycieczka wobec "przedstawicieli najwyższych władz Rzeczpospolitej Polskiej", których wypowiedzi "wzbudzają przerażenie, bo dowodzą, jak niewiele nauczyli się z historii i horroru II wojny światowej". Warto przypomnieć, że mówimy tu o czasie kampanii wyborczej, podczas której powielano fakenewsy przypisujące Andrzejowi Dudzie słowa które miały dehumanizować osoby homoseksualne a których nigdy nie powiedział. Takie zasłanianie się potwornością Holokaustu w kontekście sporów obyczajowych czy pyskówek wokół tej czy innej ideologii wydaje mi się wyjątkowo nikczemne. Nie mnie to oceniać, jednak mam wrażenie że ludzie, którzy takie oświadczenia płodzą, traktują żydowską spuściznę, do której się odwołują, dość niepoważnie i instrumentalnie.

Żydzi, judaizm, aborcja. Czy to naprawdę takie proste?

Ktoś kto czyta kuriozalne oświadczenie Gminy, może mylnie pomyśleć, że reprezentuje ona ogół wyznawców judaizmu, gdy chodzi o stosunek do problemów, których bezpośrednio i pośrednio dotyczy orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Tak nie jest, bo w tej sprawie poglądy wśród poszczególnych odłamów judaizmu się różnią.

Warto tej kwestii się przyjrzeć. Choć spojrzenie na wartość życia przed urodzeniem z perspektywy religii mojżeszowej jest inne niż w przypadku chrześcijaństwa i z jej punktu widzenia w przypadku płodu nie możemy mówić jeszcze o "pełnym człowieku", to jednak nie można wywodzić stąd bezwarunkowej i jednomyślnej akceptacji judaizmu dla aborcji. Można by powiedzieć, że tym większy u Żydów szacunek dla życia, im większa religijność i wierność tradycji (czy nie jest tu zatem podobnie, jak u zdeklarowanych chrześcijan?).

Generalnie judaizm, gdy chodzi o różne jego odmiany, dopuszcza aborcję w przypadku zagrożenia życia matki. W innych przypadkach poglądy w tej sprawie różnią się gdy chodzi o poszczególne odłamy judaizmu. Inne poglądy będzie prezentować tu judaizm ortodoksyjny (w różnych zresztą nurtach), konserwatywny czy reformowany. Oświadczenie Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie dotyczy sytuacji bieżącej, a więc należałoby je odczytywać w kontekście problemu, który był rozstrzygany przez Trybunał Konstytucyjny. Co mówi zatem judaizm na temat "przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu"? Otóż jest to jeden z problemów, wobec którego opinie różnych odłamów judaizmu a nawet rabinów należących do jednego nurtu są podzielone.

W sytuacji Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie mamy do czynienia z judaizmem reformowanym (postępowym), w przypadku którego możemy mówić o liberalnym podejściu do aborcji na tle innych odłamów judaizmu. A jednak nawet w tym przypadku nie można mówić o zupełnym braku kontrowersji wobec aborcji. Rabin Mosze Bloom, który przez cztery lata mieszkał w Warszawie i był członkiem tejże gminy tak wypowiadał się w 2016 (wpis możemy znaleźć na Facebooku):

"Dokonanie aborcji to według Halachy niezwykle złożona kwestia wysoce wrażliwej natury. Judaizm nie pozwala na zabijanie płodu bez przyczyny, a jednocześnie płodu nie uznaje się za w pełni żyjącą osobę ludzką. (...) Gdy płód jest jeszcze w łonie matki, zgodnie z perspektywą żydowską, można dokonać aborcji jeżeli zagrożone jest życia matki. W związku z innymi powodami aborcji odpowiedź nie jest już tak jednoznaczna."

Dlaczego zatem Zarząd Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie wyrywa się z tak kuriozalnym i potencjalnie szkodliwym oświadczeniem?

* * *

I z ostatniej chwili...

Znalazłem właśnie cenny głos na facebookowym Forum Żydów Polskich:

"Kiedy wariat wybił okno w synagodze potępiali to wszyscy, także katoliccy biskupi. Wstyd i hańba, że znaleźli się Żydzi, którzy w ramach podziękowania rozumieją i usprawiedliwiają fanatyczną dzicz atakującą katolickie świątynie. Będzie z tego nieszczęście. Znowu Troccy robią rewolucję, a zapłacą za to Bronsteinowie..."

Tomasz Poller