W niektórych krajach alkohol można kupić dopiero kiedy skończy się 21 lat, a w innych już w wieku 7 lat można zadecydować, czy się chce być chłopcem czy dziewczynką i tą płeć wedle tejże decyzji zmienić. 

Norweski rząd zaproponował, by już dzieci siedmioletnie - z pomocą rodziców - były upoważnione do zmiany płci.
Aplikować o zmianę płci w dokumentach będa musieli rodzice w imieniu dziecka, jednak gdy skończy 16 lat, będzie mogło zmienić płeć w wyniku samodzielnej decyzji.

Choć sprawa nie dotyczy chirurgicznej zmiany płci (sex), a jedynie zmiany dokumentów odnośnie tzw. płci społecznej (gender) to o zmianie płci nie będzie decydować nawet służba zdrowia, tylko osoby indywidualne

- To jest historyczna propozycja, o zmianie płci nie będzie już decydować służba zdrowia, lecz osoby indywidualne
— powiedział Hoie, minister zdrowia.

Zabiegom chirurgicznym nadal będą mogli poddawać się jedynie dorośli. Procedura zmiany płci (gender) będzie odwracalna, jeśli ktoś się później rozmyśli.

- Dzisiejsze zasady w tej dziedzinie są nieakceptowalne i były niezmieniane od prawie 60 lat - przekonuje minister zdrowia Norwegii Bent Hoie.

Richard Kohler z lobbingowej organizacji Transgender Europe z zadowoleniem przyjął decyzję norweskiego rządu, choć dodał, iż standardem powinno być rozwiązanie maltańskie - bez limitu wieku...

Jak szacuje Amnesty International w Europie żyje ok. 1,5 mln ludzi transpłciowych, czyli takich, którzy identyfikują się z inną płcią niż ta, z którą się urodzili.

Kiedy skończy się to szaleństwo?

KZ/Tvn24.pl