Co robi jednorożec w scenie stygmatyzacji św Franciszka w Krakowie ?

Historycy sztuki dotąd uważali że to sarna, ale to na pewno jest jednorożec. Mityczne symboliczne zwierzę pozwala nam głębiej zrozumieć św Franciszka.

Średniowieczny fresk z lat 1440-1450 ukazujący św. Franciszka w momencie otrzymywania stygmatów, znajduje się w północnym skrzydle krużganków klasztoru franciszkańskiego w Krakowie.

Opis sceny stygmatyzacji
Scena z krakowskich krużganków jest przedstawieniem mistycznego doświadczenia św. Franciszka które miało miejsce w 1224 roku na górze Alwerni w Toskanii. Wśród opisów tego wydarzenia szczególne znaczenie ma adnotacja brata Leona, umieszczona na pergaminie z autograficznym tekstem Uwielbienia Boga Najwyższego, zapisanego przez Franciszka po otrzymaniu stygmatów: „Błogosławiony Franciszek na dwa lata przed swoją śmiercią odprawiał post czterdziestodniowy na Alwerni ku czci Błogosławionej Dziewicy, Matki Boga i Błogosławionego Michała Archanioła od święta Wniebowzięcia Świętej Maryi Dziewicy do święta świętego Michała we wrześniu; i spoczęła na nim ręka Pańska; po widzeniu i przemówieniu Serafina i wyrażeniu stygmatów na jego ciele ułożył te uwielbienia napisane na drugiej stronie kartki i własną ręką napisał, dziękując Bogu za dobrodziejstwo mu wyświadczone”. (…) Scena stygmatyzacji w krużgankach umiejscowiona jest na tle zadrzewionego krajobrazu, linia horyzontu wysoka, po prawej stronie poniżej ukrzyżowanego serafina kościół, po lewej intrygujące zwierzę, określane przez historyków sztuki jako sarna, choć można by w nim zidentyfikować mitycznego i symbolicznego jednorożca. Postać samego Franciszka, którego postawa określana jest jak klęcząca, bardziej jednak przypomina mistycznego tancerza. Tyle na ten temat mówi tekst o. Andrzeja Zająca OFMConv, zamieszczony dziś na stronie Instytutu Studiów Franciszkańskich. (1) 

Czy na pewno jest to jednorożec?
To zwierzę z pewnością nie znalazło się na tym obrazie przypadkowo. Znajduje się w bardzo wyeksponowanym punkcie kompozycji. Ukazane zostało jako pasące się samotnie na łące, w tle głównej sceny ze św Franciszkiem. Wielkość postaci zwierzęcia jest realistyczna względem całości kompozycji, w której prostymi środkami trafnie pokazano głębię krajobrazu z łąką, drzewami  lasem i budowlą kościoła. Zwierzę proporcjami i kolorem ciała rzeczywiście przypomina sarnę, ale to nie jest sarna, ponieważ z czoła wyrasta długi zakrzywiony nieco róg. To co jest w tym przedstawieniu nietypowe to też nieco zabawna, uchwycona w ruchu pozycja nóg zwierzęcia, które prawą tylną nogą drapie się za uchem.

 

Czy tego jednorożca nie domalowano w późniejszych epokach?
Konserwatorzy działający w XIX wieku mieli zupełnie inne pojęcie o swoich obowiązkach niż mają ich współcześni nam koledzy po fachu. O ile teraz priorytetem jest zachowanie zabytku i dokładne uczciwe zaznaczanie granic interwencji konserwatorskiej o tyle podczas remontów XIX-wiecznych, zdarzały się znaczne przemalowania czy nawet śmiałe żarty konserwatorskie (jak secesyjny motyw motylka dodany tu i tam w Kaplicy Zygmuntowskiej, przez ekipę która też pracowała w naszej bazylice). Analizując fresk pamiętajmy, że budowla klasztorna była znacznie zniszczona podczas pożaru w 1850 roku, tak że groził jej zupełny demontaż. Jednak zdecydowano się wówczas na odbudowę i wiele konserwowano (2) Czy więc nie domalowano tego zwierzęcia, albo czy nie doprawiono tego rogu przerabiając sarnę lub łanię na jednorożca? Taka perspektywa niepokoi. Przyznam że nie widziałam dokładnych konserwatorskich badań tego fresku, niemniej wydaje mi się, że gdyby w XIX wieku ktoś chciał przedstawiać jednorożca, pokazałby zgodnie z wyobrażeniami swojej epoki - smukłe białe zwierzę o proporcjach konia i domalowałby mu pionowo sterczący i prosty, ostro zakończony i skręcony wokół swojej osi biały róg. Dlaczego ?


Skąd się wzięło współczesne mniemanie o białych jednorożcach o prostych rogach?

Druga połowa XIX wieku to niewątpliwy czas wznowienia fascynacji jednorożcami. W 1841 pisarz Prosper Mérimée w zamku w Boussac odkrył serię średniowiecznych tkanin o świeckiej treści z legendą o jednorożcu (tzw. „Damy z jednorożcem”), które zostały wyeksponowane w Musée de Cluny w Paryżu. Ekipa remontująca bazylikę z pewnością znała te paryskie jednorożce. Wówczas też wiele pisano o erotycznych treściach kryjących się pod symboliką dziewicy i rogatego zwierzęcia. Nic dziwnego bo to nie są dzieła religijne, ale bogaty prezent ślubny o symbolice bardzo frywolnej (3) Następne przypomnienie jednorożców w kulturze popularnej nastąpiło pod wpływem zakupu tkaniny dokonanego przez rodzinę Rockefellerów (tzw. Polowanie na Jednorożca), co stało się zaczątkiem kolekcji Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku (4). Postać Rockefellera nie bez przyczyn wiąże się z amerykańskimi legendami o potędze i tajemnicy masonerii, a róg jednorożców nabrał symboliki związanej z legendą inicjacji Illuminati. Dla tego obecnie w kulturze popularnej mamy „tajemnicze/magiczne” jednorożce podobne do białych koni ze sterczącymi w górę ostrymi białymi rogami. Ostatni etap trywializacji symbolu to kiczowate filmiki i zabawki dla dziewczynek.  

 

Co innego prawdziwy średniowieczny jednorożec
Nasz poważny krakowski jednorożec jest zupełnie inny niż jego pop-kulturowi (erotyczni, masońscy, czy zabawkowi) bracia. Nie jest śnieżno-biały, lecz jest koloru nimbu Chrystusa, czyli można uważać, że artysta chciał przez odcień żółcieni umaszczenia zwierzęcia pokazać na fresku kolor złoty. Może mieć też po prostu brunatny kolor charakterystyczny dla normalnego umaszczenia zwierząt. Należy tu pamiętać, że w średniowieczu ludzie nie mieli pewności czy jednorożec jest zwierzęciem mitycznym. Nie szukając daleko - jeden z franciszkańskich pisarzy, Salimbene de Adam, niemal współczesny św Franciszkowi (ur.1221-zm.1288) opowiada że jak odwiedzano chrześcijan w niewoli u Saracenów widziano żywe jednorożce. Jako o rzadkich i płochliwych, ale istniejących w lasach zwierzętach pisały wiarygodnie dla ludzi średniowiecza brzmiące starożytne pisma traktowane jak encyklopedie. W skarbcach rozmaite rogi pokazywano jako trofea z udanych polowań na jednorożce. Dla tego jednorożec znalazł się w dość racjonalnym „De natura rerum” Tomasza z Cantimpré (Cantimpratensis) (1201-1272). Rycina z kodeksu kopiującego ten tekst, nieco chronologicznie poprzedzającego nasz krakowski fresk, pokazuje znany nam z ul. Franciszkańskiej widok. Widzimy brunatnego jednorożca, z długim położonym równolegle do czoła rogiem o kolorystyce reszty jego ciała (5) Podobne zwierzęta są na marginaliach wschodnich kodeksów XIV-XVw., które stanowiły materiał ikonograficzny dla sztuki włoskiej, a może nawet wprost polskiej, franciszkańskiej XV w. (6) 

 

Dwa biblijne symboliczne kręgi znaczeń WCIELENIA i MĘKI.
Aby zrozumieć co artysta miał na myśli, należy spojrzeć na krakowską kompozycję z dystansem i zauważyć, że scena stygmatyzacji nie jest zupełnie samodzielna, a znajduje się w kontekście dwóch innych obrazów. Sceny Zwiastowania i Tłoczni Mistycznej. Mamy więc scenę Wcielenia i scenę Męki Pańskiej dla której zwornikiem symbolicznym jest scena Stygmatyzacji św Franciszka odnosząca się do jednej i do drugiej. Pewnie szerzej by to potrafił rozwinąć o. Andrzej Zając OFMConv z którego telefonicznej sugestii, o takim związku tych trzech obrazów tutaj korzystam, mianowicie jak Wcielenie i Męka Chrystusa znajdują odbicie w wydarzeniu stygmatyzacji, która przecież krwawo pokazała się na ludzkim ciele św Franciszka, czyniąc z niego  prawdziwy obraz Chrystusa. Jak Wcielenie i Męka Chrystusa są filarami duchowości franciszkańskiej. Jedno jest pewne, u artysty zamówiono skomplikowaną symboliczną kompozycję, znając przecież wcześniej przedstawienie scen Zwiastowania z Jednorożcem (Wcielenie), jak i sceny Ukrzyżowania w których bok Chrystusa przebijany jest przez róg jednorożca (Męka). Nawet do naszych czasów dotrwało bardzo dużo pokazujących to miniatur, także w bibliotekach franciszkańskich. W klasztorach, wśród osób świadomych precyzji znaczenia, te dzieła zachowano, choć Sobór Trydencki nie zalecał tworzenia nowych takich scen dla pobożności ludowej.

 

Sięgnijmy do źródeł biblijnych
Proponuję ominąć na razie grząski grunt symboliki antycznej i pism starożytnych ojców Kościoła, ponieważ sama nie wiem na ile mogły one realnie wpływać na wyobraźnię krakowskich franciszkanów w XV wieku. Stanę na pewniejszym gruncie - wiem jednak na pewno że to środowisko bardzo dobrze znało psalmy, które powtarzano codziennie w języku łacińskim. Do podstawowego wykształcenia zakonnika należało sprawne duchowe odnoszenie ich treści do Ewangelii. Dosłownie każdy motyw z psalmów, w tym i symbolikę wymienionych w nich zwierząt odnoszono do Jezusa, pokazując w ten sposób zgodność Starego i Nowego Testamentu, pokazując spełnianie zapowiedzi nadejścia Mesjasza. Tym głównie zajmowali się Ojcowie Kościoła. Modląc się korzystano z tłumaczenia Wulgaty w którym słowo „unicronus”pojawia się kilkakrotnie. (7)

 

W PSALMACH - Jednorożec – Chrystus – Św. Franciszek
Otóż, w Wulgacie, jednorożec jako symbol męki Chrystusa występuje w trzech psalmach (Psalmie nr 21, wg numeracji Biblii Tysiąclecia jest to psalm 22), psalmie 28(29), i psalmie 91(92). Cytuję z tłumaczenia Księdza Wujka (wyd. WAM 1962) bo ono najdosłowniej przenosi znaczenie łacińskie. Otwiera się tu całe bogactwo znaczeń. Ja jednak wskażę takie, które w sposób łatwy do wytłumaczenia pokazują porównanie sytuacji związanej z psalmicznym jednorożcem, w odniesieniu do Chrystusa, a następnie w odniesieniu do św. Franciszka.  

 

Psalm 21(22)
Jest to psalm który w całości odnosi się szczególnie do tego momentu męki Chrystusa kiedy był On kuszony i rozeznawał wolę swojego Ojca cierpiąc samotność. Rozpoczyna się on od słów które  wypowiedział na Krzyżu „Boże, Boże mój, wejrzyj na mnie, czemuś mnie opuścił”Ps.21(22),1 (por. Mk 15,34; Mt 27,46). Dalej czytamy „Wyrwij od miecza Boże, duszę moją, a z łapy psa jedyną moją! Wybaw mię z paszczęki lwa, a od rogów jednorożców mnie poniżonego” (Ps.21(22), 22-23). Można powiedzieć, że samotność Chrystusa wobec tajemnicy Męki w Ogrójcu i przebicia na Krzyżu miała swoje odbicie w samotności Św Franciszka na Alwerni i uczuć jakie targały jego duszą w chwili tajemniczej przebijającej go stygmatyzacji.

 

Ps. 28(29)
Moim zdaniem najsłowniejszej można ten psalm odnieść do obrazu z Franciszkańskiej. Czytamy w nim: „Przynoście Panu chwałę dla Imienia Jego” Ps.28(29),2 – Jest to przecież istota hymnu św Franciszka „Laudato si”, „kłaniajcie się Panu w dziedzińcu świętym jego” Ps.28(29),3 - zauważamy że nasza scena rozgrywa się na łące, przestrzennie jakby „dziedzińcu” namalowanego w tle kościoła. Ponadto ta scena przypomina zakonnikom modlącym się na wirydarzu, że są w świętym miejscu i co powinni tam robić naśladując św. Franciszka. „Głos Pański w mocy, głos Pański w wielmożności” Ps.28(29),5 – Ukazanie się Ukrzyżowanego Serafina jest ukazaniem mocy i chwały Bożej a także pokazaniem jego woli (głosu). „A umiłowany będzie jak młody jednorożec Ps.28(29),6. Umiłowany (Oblubieniec z Pieśni nad Pieśniami), to Jezus którego pokochał św Franciszek. A także wzajemnie, to św Franciszek umiłowany przez Jezusa. To także każda modląca się ludzka dusza będąca Oblubienicą Jezusa. „Głos Pański rozmiatający płomień ognisty”, - trudno o trafniejszy opis Serafina „głos pański wstrząsający puszczą, i poruszy Pan pustynię Kades” Ps.28(29),8,9. - dobrze to opisuje dynamikę jaką nadaje obecność boskiego Serafina całemu ukazanemu na obrazie Stworzeniu. Psalm kończy obietnica, która może być nadzieją zwłaszcza dla modlących się franciszkanów, rozwijających teologię pojęcia „pokój” „Pan da moc ludowi swemu, Pan błogosławić będzie ludowi swemu w pokoju.” Ps.28(29)11    

 

Ps. 91(92)
Ostatni z Psalmów kontynuuje zapowiedź Miłosierdzia Chrystusa „A róg mój będzie wywyższony jak jednorożców i starość moja obfitować będzie w miłosierdzie (…) sprawiedliwy jak palma rozkwitnie, rozmnoży się jak cedr na Libanie” Ps.91(92)11-13 Jest to zapowiedź chwały Krzyża. Dla tego też w komentarzach do tego Psalmu częste są odniesienia do Krzyża. Rozwijał to zwłaszcza św Bonawentura.

Maria Patynowska

 

Bibliografia

(1) Święto Stygmatów św. Franciszka; Wpis z 16 września 2015, http://www.isf.edu.pl/a/kalendarz/swieto-stygmatow-sw-franciszka
(2) http://www.franciszkanie.pl/artykuly/tego-kosciola-mialo-nie-byc

(3) https://pl.wikipedia.org/wiki/Dama_z_jednoro%C5%BCcem_(cykl_tapiserii)

(4) https://pl.wikipedia.org/wiki/Polowanie_na_jednoro%C5%BCca_(cykl_tapiserii)

(5) http://karkadann.wikia.com/wiki/Jacob_van_Maerlant

(6) Por. reprodukcja 91, Legenda o Barlaamie i Joazafacie, Psałterz Spiridona 1397. w: Bestiarium Chrześcijańskie, Stanisław Kobielus SAC           
(7) Tłumaczenie Biblii Księdza Wujka używa w tych miejscach słowa „jednorożec”, a tłumaczenia z języków oryginału powstałe po Soborze Watykańskim II używają różnie, słowa bawół lub nosorożec, co jest może bliższy archeologicznym realiom Ziemi Świętej, ale oddala nas od duchowego rozmienia z tradycji franciszkanizmu.